środa, 27 lutego 2013

Trening dzień trzydziesty pierwszy

Zaraz zaczynam trening. Znowu będzie krótszy, bo przed chwilą wróciłam do domu i chyba nie dam rady przejechać 20 minut na rowerku. Ale zrobiłam dzisiaj planowany marsz z pracy do pracy;) Zajęło mi to jakieś 50 minut (wliczając światła itd.). Nie było źle, chociaż byłam dość zmęczona... Myślę, że po kilku takich marszach sytuacja będzie wyglądać dużo lepiej. Do tego cały dzień piłam wodę. Nie skusiłam się nawet na kawę z cukrem! Mogę więc być z siebie dumna :D

Na dzisiaj to tyle. Jestem już dość zmęczona. Miałam piec jeszcze pełnoziarniste bułki i zrobić pastę rybną, ale muszę te plany przełożyć na jutro. Plus jest taki, że mocno dotleniłam organizm i będzie mi się dzisiaj bardzo dobrze spało ;) Także idę ćwiczyć i do usłyszenia jutro!

1 komentarz: