poniedziałek, 3 grudnia 2012

KURS JESIENNY - Dzień dziesiąty

Kolejna przerwa treningowa za mną. Weekend upłynął wyjazdowo i niestety bez ćwiczeń. Dzisiaj stawiam na lekkie ćwiczenia. 

Jednak dzisiejszy wpis przede wszystkim chciałabym poświęcić metodom zabezpieczenia się przed niesprzyjającym aurą, która, niestety już nas dopadła. ZIMA! Szczerze mówiąc, zimę uwielbiam tylko podczas świąt i podczas wieczorów, kiedy siedzę w ciepłym domu, a zimno jest szczelnie zablokowane za szybą :) Dzisiaj tak wymarzłam na zewnątrz podczas przebijania się komunikacją miejską do pracy i z powrotem, że naprawdę zastanawiam się jak ja tą pogodę przetrwam w tym roku...

Postanowiłam działać! Rano koniecznie rozgrzewające śniadanko. Czyli żadnych jogurtów, zimnych serów, zimnego mleka itd. Zamiast tego wszystko na ciepło, nawet zupy i w takiej ilości żeby się najeść. Tu znajdziecie kilka propozycji: www.sztukaodzywiania.pl lub tu: www.menshealth.pl.

Do tego rozgrzewające herbatki z goździkami, imbirem czy cynamonem, o których pisałam już jakiś czas temu. I oczywiście nie żałujmy sobie czosnku i cebuli, ale może lepiej się nimi zajadać po powrocie do domu niż przed wyjściem ;)

A na koniec dnia ciepła kąpiel. Mogą być też olejki eteryczne, którymi wzmocnimy nasz organizm i poprawimy sobie humor. Najlepsze są: cytrynowy, pomarańczowy/mandarynkowy, sosnowy, lawendowy. A na koniec ciepłe i przyjemne łóżeczko.

Warto się też z drugiej strony hartować i nie dać się złapać bakteriom. Znalazłam ciekawy artykuł o hartowaniu dzieciaków, ale myślę, że większość informacji może się okazać przydatna ludziom w różnym wieku: www.rodzice.pl

Pozdrawiam i nie dajmy się zimie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz