poniedziałek, 10 września 2012

Część I - od 12. do 16. dnia kursu

News dnia! Rzucam fajki... Wytrzymałam dziś pierwszy dzień. Nie było łatwo. Czuję się zmęczona, zmarnowana i przejedzona (cały czas jestem głodna). Ale wytrzymałam!!! A tyle razy miałam ochotę i okazję zapalić tego dnia... Tym bardziej, że dzień był taki sam jak dni z poprzedniego tygodnia. Miałam już wyrobione pewne zwyczaje, także te związane z paleniem. I te momenty były najgorsze. Ale już postanowione. Nieświadomie, ale ostatecznie wczoraj o godzinie 21.20 (wraz ze zgaszeniem ostatniej fajki) skończyłam palić.

Co do ćwiczeń, zaraz się do nich zabieram. Wreszcie!:) Potrzebuję nowej, silnej motywacji. Wyobraziłam sobie moje idealne życie. Znalazło się w nim między innymi zdrowie, kondycja, wytrzymałość, siła wewnętrzna i zewnętrzna oraz samoakceptacja. Wiem, jak chce się czuć i jak wyglądać. Mam wrażenie, że ostatnio poza tym, że wiele się działo w moim życiu, to trochę poddałam się lenistwu i zaczęłam się sama demotywować jeśli chodzi o treningi. Pozwoliłam sobie na to, żeby życie decydowało za mnie co się będzie działo w kolejnych dniach. I stąd zamiast ćwiczeń, spotkania przy piwku i chipsach. 

Nie ma co oczywiście wpadać w paranoję. To nasze ostatnie ciepłe tygodnie w tym roku. Trzeba z tego korzystać. Tym bardziej jeśli fajni ludzie są dookoła. Ale też nie dobrze jest się w tym zatracać.

Tak więc podsumowując: Wracam do gry! Koniec z obijaniem się. Ćwiczymy do oporu! :D

4 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za wytrwałość w rzuceniu palenia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki:) Nadal wiele sytuacji jest dla mnie ciężkich do ogarnięcia się i nie zapalenia. Ale z taką motywacją jak teraz, dam radę:)

      Usuń
  2. Adres bloga został dodany do spisownika. Przepraszam za zwłokę.
    Pozdrawiam,
    s.

    OdpowiedzUsuń