czwartek, 21 marca 2013

Trening dzień trzydziesty dziewiąty, czterdziesty i czterdziesty pierwszy + pasztet sojowy (pyszny)

Witam :) Dawno mnie tu nie było. A to za sprawą pracy i innych zajęć, których mam wrażenie przez ostatni czas ciągle przybywa... Treningi jak najbardziej są obecne w moim życiu codziennym. Gorzej z dietą i liczeniem kalorii. Ale kochani nadal nie palę! To już drugi tydzień mija. Złamałam się raz, w czasie spotkania przy winku tydzień temu. Jeden papieros. Nie mogłam się powstrzymać. Ale nie chciało mi się więcej. W tygodniu mam tylko czasami ochotę na buszka, ale nic więcej. Coraz bardziej przyzwyczajam się do niepalenia, zobaczymy jak będzie dalej ;) Aha i w mojej specjalnej skarbonce "niepalacza" mam już 33 zł :p

Trening

Postawiłam ostatnio na treningi cardio i nadal maltretuję swoje mięśnie nóg i pośladków z ćwiczeniami Mel B ;) Brzuszków nie mogę robić zwykłych, bo klatka piersiowa mnie boli. Sama nie wiem, co o tym myśleć. Ostatnio znalazłam takie krzesełko specjalne do brzuszków i z niego teraz korzystam, poza tym robię nożyce i rowerek na leżąco. Nie za bardzo mi te ćwiczenia pasują, ale na razie muszą wystarczyć. 

W rowerku stacjonarnym mam nowe siodełko. O niebo wygodniejsze! Także teraz jeździ mi się dużo lepiej :) Standardowy trening na rowerku trwa od 20 do 40 minut. Zależy ile mam czasu na ćwiczenia. Ale staram się jechać w miarę dynamicznie z odpowiednim obciążeniem :)

Dieta

Tak jak pisałam wyżej nie najlepiej mi idzie z przestrzeganiem diety. Tzn. do 16 jeszcze jem regularnie, zdrowo itd. Ale popołudniu mam straszne napady obżarstwa, a szczególnie chce mi się słodyczy! Masakra. Trochę sobie ostatnio odpuściłam z niejedzeniem "cukrzanych" świństw przez to, że rzucam palenie. Ale będę się musiała opanować wreszcie. 

Poza tym zrobiłam ostatnio bardzo smaczny pasztet z soi! 

Składniki:

400 g ziaren soi (surowych, moczonych w wodzie przez całą noc, potem gotowanych w świeżej wodzie przez 3 godziny)
3 duże marchewki
3 łyżki otrębów
sól
pieprz czarny i ziołowy
zioła prowansalskie
jajko
cebula (1 większa)
czosnek (2 ząbki)

Marchewkę ugotować, obrać pokroić na mniejsze kawałki, cebulę pokroić, czosnek wycisnąć - te warzywa dorzucić do ugotowanych ziaren soi. Wszystko zmielić w maszynce do mięsa (ja mieliłam na małych oczkach). Do papki dodać otręby i przyprawy. Wszystko wymieszać (można rękami). Wylać do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temp. 180 stopni C (z termoobiegiem) przez ok. 1 godzinę. Można pod koniec przykryć papierem wierzch. Oczywiście można dodać inne warzywa: ugotowaną pietruszkę, seler itd. U mnie tego nie było, dlatego ratowałam się marchewką. Pasztet wyszedł świetny, także polecam :)

Ok to tyle na dziś, wieczorem trening. Pozdrawiam! :)


czwartek, 14 marca 2013

Trening dzień trzydziesty ósmy - zmiany :)

Ja właśnie skończyłam trening :D Wprowadziłam trochę zmian, ale od początku: 

Od jakiegoś czasu, coraz częściej czuję ucisk w klatce piersiowej. Zastanawiałam się od kiedy się zaczął. Początkowo myślałam, że to może od niepalenia coś się oczyszcza i boli (ale to była trochę naciągana wersja) i dzisiaj podczas treningu mnie olśniło, że to od ćwiczeń, w których napinam mięśnie klatki piersiowej, brzucha, szyi. Głównie tyczy się to ćwiczeń na brzuch. Dlatego postanowiłam nie ignorować tych przypuszczeń i na najbliższy czas odpuścić część ćwiczeń. Oczywiście muszę znaleźć jakieś zastępcze na brzuch, ale ponieważ akurat ta partia ciała najszybciej zaczyna wyglądać tak jak trzeba, to jestem spokojna o jej dalszy rozwój podczas treningów ;)

Poza tym postanowiłam, że spróbuję z bieganiem! Rowerek mam naprawdę strasznie niewygodny do dłuższych treningów kardio i długo na nim nie pociągnę. Tak więc czekam na cieplejszą pogodę i zacznę biegać :) O wszystkich przygotowaniach będę pisać na bieżąco. Myślę, że najwcześniejszy marszobieg za jakieś 2 tygodnie :) Dlatego do tego czasu zamierzam (tak jak dzisiaj) zwiększyć intensywność i długość treningów kardio na rowerku (nieszczęsnym) właśnie, ale nie mam innej lepszej opcji także dam radę jeszcze trochę!

Trening będzie wyglądał następująco (przez najbliższe 2 tygodnie):

40-50 minut na rowerku - obciążenie średnie, zwiększane po ok. 20 minutach
ćwiczenia na brzuch (które tu wymyślę na jutro)
ćwiczenia na pośladki Mel B (ale 2 serie, bo 3 chyba nie dam rady zrobić)
stretching

Całość do 70 minut. Dzisiaj zrobiłam taką opcję pierwszy raz i czuję się super! :)

A teraz pora spać i do jutra!

środa, 13 marca 2013

Trening dzień trzydziesty szósty i siódmy + rzucam palenie

Witam po przerwie w pisaniu :) Mam nadal dużo pracy i do tego mogę się pochwalić, że od niedzieli nie palę :) To moje chyba 3. podejście do rzucenia palenia. Najdłużej wytrzymałam ok. 3 miesięcy. Zobaczymy jak będzie tym razem. Mam nadzieję, że dużo lepiej!

Nie pisałam, bo właśnie od niedzieli cały czas próbuję się czymś zająć, żeby nie myśleć za dużo o fajkach. Do tego jestem lekko otępiała, a wieczorami rozdrażniona. Także ćwiczenia są bardzo wskazane żeby rozładować stres. 

Zaraz właśnie zaczynam trening :) Na razie się trzymam i niech tak pozostanie! To czym to rzucanie fajek różni się od poprzednich to główny powód - czyli tym razem nie kasa, a zdrowie i dobra kondycja. Zaczynam się zastanawiać czy, kiedy wreszcie zrobi się cieplej, nie zacząć biegać. Ale do tego czasu pozostaję przy moim treningu w ciepłym domu :)

To na dzisiaj wszystko. Do dzieła! :)

piątek, 8 marca 2013

Weekend kulinarnie i na słodko

Dzisiejsze plany trochę się pokrzyżowały. Nie dość, że zaczęła mi się comiesięczna przypadłość kobieca:/ to jeszcze muszę jechać do pracy niedługo. Trening odpuściłam, bo czuję się fatalnie... Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej... Ale za to udało mi się zrobić 2 potrawy, o których wczoraj pisałam: banana bread oraz ciasto brownie. Wyszły świetnie! :) Polecam na weekendowe gotowanie.

Na dzisiaj to wszystko. Jutro pewnie jakiś lżejszy trening, ze względu na średnie samopoczucie. Do usłyszenia!

czwartek, 7 marca 2013

Trening dzień trzydziesty piąty

Ja już po treningu :D a wy? Miałam początkowo strasznego lenia... i nawet przeszło mi przez myśl, żeby dzisiaj zrobić dzień przerwy. Ale na szczęście się zmotywowałam. Pomyślałam o tym, że moje pośladki naprawdę dużo się już dzisiaj wysiedziały, dlatego są totalnie spłaszczone i wymagają porządnego treningu ;)

Jutro mam dzień wolny także planuję pozałatwiać wszystkie zaległe sprawy i trochę poeksperymentować w kuchni. To, co mnie interesuje w ten weekend to raczej słodkie przepisy. A dokładniej wybrałam dwa: Ciasto brownie oraz banana bread :) Przepisy wrzucę jutro.

Moja dzisiejsza dieta trochę wymknęła się spod kontroli, bo m.in. na obiad miałam grejfruty z mandarynkami (taki kaprys), wcześniej między posiłkami podjadałam paluchy chlebowe, a na kolację ostatecznie miałam obiad w postaci ryżu z warzywami. Nie wiem ile kalorii zjadłam. Pewnie przekroczyłam limit, ale czuję się dobrze, w sensie nie przeżarta itd.

Na dzisiaj to wszystko, zaraz pora spać. Wreszcie mam szansę się wyspać! :D Jutro treningowo i kulinarnie.

środa, 6 marca 2013

Trening dzień trzydziesty czwarty - intensywniejszy trening :)

Właśnie skończyłam trening. Czuję się suuuuuper! :) Wczoraj z przyczyn czasowych nie ćwiczyłam, ale ciężko mi było w nocy zasnąć z nadmiaru energii, dlatego dzisiaj zwiększyłam intensywność treningu.

Trening

Plan dzisiejszy i na najbliższy czas - bardziej intensywnie i wyczerpująco, ale mam nadzieję, że bardziej efektywnie :)

1. Rowerek - 20 minut - średnie obciążenie

2. Brzuch - ćwiczenia z filmiku "8 minute ABS", ale każde po 30 powtórzeń (wcześniej było 25)

3. Przysiady (z rozstawionymi na szerokość bioder nogami) - 40 powtórzeń, ale co 10 razy wykonuję 10 takich krótkich przysiadów ( na filmiku 8 minute ABS na pośladki, nazwane to było pop-ups) - cała seria wygląda tak: 10 normalnych przysiadów, 10 pop-ups, 10 normalnych przysiadów, 10 pop-ups, 10 normalnych przysiadów, 10 pop-ups, 10 normalnych przysiadów, 10 pop-ups i już :)

4. Ćwiczenia z Mel B na pośladki. Ponieważ już umiem je na pamięć i nie korzystam z filmiku (rozprasza mnie), wykonuję je tak:

    a) pierwsze dwa ćwiczenia - 25 razy noga w bok, potem 25 razy noga do tyłu, w górę (jak na filmiku), potem druga noga i robię takie 3 serie

    b) drugie dwa ćwiczenia - leżąc na boku, podnoszenie górnej nogi, podczas gdy druga nie leży na ziemi a jest nieco uniesiona i napięta - 25 powtórzeń, a potem drugie ćwiczenie w tej samem pozycji, górna noga do przodu i w dół - też 25 powtórzeń. To samo na drugą stronę. Robię 2 serie.

     c) leżąc na plecach podnoszenie pośladków - 40 razy, a potem tak jak na filmiku po 30 sekund trzymanie pośladków w górze i potem ruchy nogami z pośladkami w górze też 30 sekund.

5. Pompki damskie (ze skrzyżowanymi z tyłu nogami, na kolanach) - 20 powtórzeń

6. Ćwiczenia z hantelkiem - dokładnie tak jak wcześniej, w poprzednich planach treningowych

7. Stretching - z serii 8 minute

Naprawdę się dzisiaj zmęczyłam, zaraz prysznic i pora spać :)

Dieta

Co do diety, staram się pilnować kalorii, ale z braku czasu robię to bardziej na intuicję niż z rozpisanymi posiłkami. Nie jest źle :)

To na dzisiaj tyle. Dobranoc :)

poniedziałek, 4 marca 2013

Trening dzień trzydziesty trzeci + dieta - plan kaloryczny

Zaczynamy nowy tydzień! Dzisiaj już tak wiosną pachniało, że czułam się jakby mi ktoś doładował baterie na 100% :) Dzień miałam bardzo intensywny. Właśnie skończyłam trening (ten sam plan co w poprzednim tygodniu), ale teraz plan diety na ten tydzień.

Dieta

Jak pisałam już w poprzednim tygodniu, chcę trochę popracować nad odpowiednią dietą. A dokładniej trzymać się pewnych ram kalorycznych. Wprowadziłam już do swojego codziennego życia kilka dobrych nawyków żywieniowych takich jak: regularne posiłki, duża ilość wody, przyrządzanie zdrowych posiłków w domu, a nie jedzenie "na mieście". A teraz chcę to wszystko ograniczyć pewną ilością kalorii, która pozwoli mi na redukcję tkanki tłuszczowej.

Zaczynam od obliczenia ilości kalorii, która jest mi potrzebna do prawidłowej pracy organizmu.
Mogę to obliczyć za pomocą wskaźnika BMR, przelicznik znajdziecie tutaj.

Ja mimo, że ćwiczę prawie codziennie, w pracy (a to połowa mojego dnia) jestem mało aktywna i dlatego wybrałam opcję: średnio aktywny. Wynik to: 1947 kalorii dziennie.

Ponieważ chcę zredukować swoją wagę, odejmuję od dziennego zapotrzebowania 200 kalorii. I taki sposobem mój codzienny plan posiłków powinien mieścić się w granicach: 1747 kalorii - powiedzmy 1750 kcal.

Teraz postaram się rozplanować odpowiednio moje posiłki według wcześniej już ustalonych godzin:

6.30 - śniadanie: musli z wodą, otrębami i słonecznikiem ( 200 kcal)
9.00 - banan/jabłko/pomarańcza (100 kcal)
11.00 - płatki z jogurtem owocowym (200 kcal)
13.00 - lunch: sałatka warzywna/kanapka z pieczywa pełnoziarnistego/inna potrawa warzywna (350 kcal)
14.30 - jabłko (100 kcal)
16.00 - obiad: sałatka z warzyw z makaronem/kaszą/ryżem lub inna warzywno-węglowodanowa potrawa (450 kcal)
18.00 - owoce (150 kcal)
19.30 - 20.00 - kolacja: warzywa/zupa itd. (200 kcal)

Tak to aktualnie będzie wyglądać. Efekty takiej redukcji pewnie będzie widać dopiero po jakimś czasie, kiedy organizm przyzwyczai się do nowej diety. Ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem :) Oczywiście wszelkie zmiany, poprawki itp. będę opisywać na bieżąco na blogu. Nie jestem przyzwyczajona do liczenia kalorii także sama będę się tego uczyć i z tym oswajać. Podane wyżej obliczenia są na razie pierwszym zarysem, pewnie nieostatecznym.

 Przepisy tak, jak wcześniej będę też podsyłać regularnie:) Na dzisiaj to wszystko. Pozdrawiam!

niedziela, 3 marca 2013

Weekend - kulinarnie :)

Weekend się kończy... Jak zawsze za szybko. Od piątku miałam przerwę w treningach. Dzisiaj musiałam nadrobić zaległości do pracy i z tego powodu też nie zdążę już poćwiczyć. Ale jutro zaczynamy aktywnie kolejny tydzień. 

Dieta

Mam za to 2 godne polecenia przepisy. Jeden na pizzę, a drugi na koktajl bananowy :)

Pizza

Spód:

3 szklanki mąki pszennej
30 dkg drożdży
szklanka ciepłej wody
pół łyżeczki soli
zioła prowansalskie

Na wierzchu - połóżcie to co lubicie, u mnie były:

pieczarki
oliwki czarne
cebula
papryka
ser żółty

Wykonanie:

Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie i odstawiamy na 10 minut. Potem dodajemy je do mąki. Mieszamy. Dodajemy sól i zioła. Ponownie łączymy wszystkie składniki. Ugniatamy ciasto na gładką masę - może to zająć nawet 10 minut. Ale wszystkie składniki muszą się idealnie połączyć. Odstawiamy na minimum godzinę w ciepłe miejsce, pod przykryciem.

Moja mam znalazła świetny patent, jak trochę oszukać ciasto i przyspieszyć czas dorastania drożdży - włożyła ciasto do piekarnika, włączonego na minimalną temperaturę i opcję termoobiegu. Czekaliśmy około. 20-30 minut na wyrośnięcie.

Kiedy ciasto urośnie, dzielimy je na dwie części i rozwałkujemy każdą po czym układamy na 2 blachach posmarowanych oliwą/olejem (nie na folii czy papierze do pieczenia tylko bezpośrednio na blasze z tłuszczem). Układamy składniki i pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni C. Najlepiej doglądać co jakiś czas pizzę, żeby się nie spaliła. Ten przepis jest 2 dwie blachy pizzy. Także u mnie 4 osoby się najadły :D

Drugą propozycją jest koktajl bananowy. Szybki do zrobienia i naprawdę pyszny :)

Składniki:

2 banany
pół szklanki mleka (można więcej, zależy jaki ma być gęsty)
łyżka płynnego miodu
łyżka otrębów

Wszystko wrzucamy do miski i miksujemy. I gotowe! ;)

To jest przepis na 1 szklankę tego napoju.

Na dzisiaj to tyle. Wracam do ogarnięcia zaległych zadań na ten tydzień. Jutro ćwiczymy! :D

czwartek, 28 lutego 2013

Trening dzień trzydziesty drugi + bułki i pasta rybna

Trening zaliczony:) Ale wpis będzie krótki, bo już pora spać (przynajmniej dla mnie). Udało mi się dzisiaj zabrać za gotowanie. I tak powstały bułki razowe oraz pasta z tuńczyka z oliwkami :D Pasta wyszła super, bułek spróbuję jutro, bo przed chwilą wyjęłam je z piekarnika.

Przepisy: bułki oraz pasta z tuńczyka :) Smacznego!

Dzisiaj mój spacer z pracy musiałam skrócić o połowę z przyczyn czasowych, ale cieszę się, że chociaż tyle udało mi się zrobić :) Jutro będzie treningowy dzień przerwy, nie wiem też co z sobotą. Także już dzisiaj życzę Wam udanego weekendu i do usłyszenia! :)

środa, 27 lutego 2013

Trening dzień trzydziesty pierwszy

Zaraz zaczynam trening. Znowu będzie krótszy, bo przed chwilą wróciłam do domu i chyba nie dam rady przejechać 20 minut na rowerku. Ale zrobiłam dzisiaj planowany marsz z pracy do pracy;) Zajęło mi to jakieś 50 minut (wliczając światła itd.). Nie było źle, chociaż byłam dość zmęczona... Myślę, że po kilku takich marszach sytuacja będzie wyglądać dużo lepiej. Do tego cały dzień piłam wodę. Nie skusiłam się nawet na kawę z cukrem! Mogę więc być z siebie dumna :D

Na dzisiaj to tyle. Jestem już dość zmęczona. Miałam piec jeszcze pełnoziarniste bułki i zrobić pastę rybną, ale muszę te plany przełożyć na jutro. Plus jest taki, że mocno dotleniłam organizm i będzie mi się dzisiaj bardzo dobrze spało ;) Także idę ćwiczyć i do usłyszenia jutro!

wtorek, 26 lutego 2013

Trening dzień trzydziesty + dodatkowe marsze

Już po treningu :) Dzisiaj rowerek 10 minut, a reszta według planu. Przez to, że późno wracam, trudno mi wszystko ogarnąć na czas, dlatego niestety trening też na tym ucierpiał. Ale na szczęście nie jakoś bardzo znacząco.

Trening 

Od jutra postanowiłam więcej chodzić. Tzn. w ciągu dnia, po wyjściu z 1. pracy, mam godzinę wolną na dojazd do drugiej i myślę, że zamiast dojeżdżać autobusem, po prostu będę przechodzić ten odcinek na nogach :) To jakieś 4 km, także kawałek akurat żeby się rozruszać w ciągu dnia, po kilku godzinach przed komputerem. I do tego przy szybkim marszu powinnam spalić jakieś 200 kcal. Jutro dzień testowy. Mam nadzieję, że wszystko uda mi się dopasować :)

Dieta

Wczoraj zrobiła placki ze szpinakiem (linka z przepisem chyba już wrzuciłam). Z jogurtem naturalnym na dzisiejszy obiad były super. Ale niestety popołudniu miałam przed sobą czekoladę i za mało silnej woli żeby się jej oprzeć. Także zjadłam o wiele za dużo i do teraz jest mi niedobrze... 

Stwierdziłam dzisiaj, że jednak będę musiała przysiąść w wolnej chwili nad opracowaniem diety redukcyjnej z ograniczeniem kalorii. Mam wrażenie, że za dużo jem. Po dzisiejszym dniu czuję się po prostu przejedzona, chociaż w pracy cały czas byłam głodna. Praca siedząca jest straszna dla mojej sylwetki. Wciąż jestem głodna, chociaż jem regularnie i dość syto. W tym samym czasie w wolny dzień, kiedy jestem czymś zajęta, nawet o jedzeniu nie myślę... Coś muszę z tym zrobić, tylko jeszcze nie wiem co... Może jakieś przegryzki z marchewek, słoneczników itd...Zobaczymy.

Tymczasem idę się myć i spać, bo jutro kolejny intensywny dzień. Dobranoc! ;)


poniedziałek, 25 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty dziewiąty

Dzisiaj miałam dość intensywny dzień. Ale trening zaliczony i do tego zrobiłam pyszne placki z tego przepisu, tylko, że ze szpinakiem ;) Także jestem jedzeniowo przygotowana na jutro, a teraz idę spać. Dobranoc :)

niedziela, 24 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty ósmy + dieta - plan na poniedziałek

Weekend się kończy. Niestety nie mogę się pochwalić, że spędziłam go aktywnie i zdrowo. Ale dzisiaj nadrobiłam już treningiem i ustaliłam plan treningu oraz diety na ten tydzień.

Trening

Ćwiczenia na pośladki z filmiku Mel B bardzo mi się podobają, dlatego włączam je do treningów na stałe :) Wreszcie czuję, że mięśnie w tych partiach ciała pracują i się męczą! Co do ćwiczeń na kręgosłup, zrobiłam je raz, w czwartek i niektóre z nich pokrywają się z tymi z planu treningowego, dlatego nie będę z nich korzystać. Poszukam czegoś innego. Poniżej plan treningowy na najbliższy czas.

Plan treningowy:

1. Rowerek 15-20 minut na średnim obciążeniu

2. Brzuszki - 8 minute ABS (Youtube) - po 25 powtórzeń

3. Przysiady - 30 powtórzeń

4. Ćwiczenie 2. z 8 minute ABS na pośladki ( jedna noga z przodu, druga z tyłu, w przedniej zginamy kolano) - 25 powtórzeń na każdą stronę

5. Mel B pośladki - z jedną zmianą: przy ćwiczeniu gdzie leżąc na boku z podparta głową podnosimy górną, prostą nogę, a druga leży zgięta na podłodze - ja tę nogę która leży podnoszę i trzymam napiętą kilka centymetrów nad ziemią (tak jak we wcześniejszym planie treningowym)

6. Przysiady z szeroko rozstawionymi nogami, ręce na biodrach - 30 powtórzeń

7. Pompki damskie - 15 powtórzeń

8. Ćwiczenia na ramiona z ciężarkiem (opisałam je dokładnie w poprzednim poście)

9. Stretching z serii 8 minute

Na kręgosłup jeszcze poszukam dodatkowych ćwiczeń i dołączę je do planu w tygodniu.

Dieta

W tym tygodniu czeka mnie dużo pracy, także najprawdopodobniej będę wracać do domu wieczorem, bez możliwości przygotowania ciepłego posiłku w dzień. A ponieważ nie chcę jeść "na mieście" śmieciowego i tłustego jedzenia, postanowiłam opracować dokładny plan posiłków na najbliższe 5 dni.

Pierwsze i drugie śniadanie zostają takie jak wcześniej, czyli pierwsze: musli z otrębami i wodą, a drugie: owoce. Natomiast posiłek o 11.00, 13.00, 16.00, 18.00, 20.00 są zwykle bardziej zróżnicowane i treściwie, dlatego te chcę zaplanować. Dzisiaj plan na jutro. Jutro dodam kolejne dni.

Poniedziałek

11.00 Jogurt z płatkami

13.00 sałatka z dwóch jajek, fasoli czerwonej i kukurydzy z oliwą i przyprawami

16.00 kasza jęczmienna z fasolą, kukurydzą, oliwą i przyprawami

18.00 sałatka owocowa, suszone rodzynki, kawałek czekolady

20.00 zupa

Woda: do 15.00 - codziennie 4 szklanki wody, od 16.00 do 19.00 - 3 szklanki i jedna wieczorem podczas treningu.

To wszystko na dzisiaj. Niedługo nowy odcinek "Przepisu na życie", także pora się myć ;)

czwartek, 21 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty siódmy - modyfikacje + dieta - pijmy wodę

Dziś jestem wyjątkowo wcześnie w domu. Ale czuję się już dość zmęczona tym tygodniem i przede wszystkim tą pogodą - zimową i mroźną... Naprawdę nie mogę doczekać się wiosny i SŁOŃCA! 

Trening zacznę trochę później, bo czeka mnie załatwienie jeszcze kilku spraw, ale postanowiłam trochę mój plan treningowy usprawnić, a dokładniej dodać nowe ćwiczenia na uda i pośladki oraz wprowadzić ćwiczenia na kręgosłup. Ponieważ pracuje przed komputerem nie pozostaje mi nic innego jak wzmacniać i rozciągać kręgosłup w czasie treningów wieczorem. I oczywiście nie garbić się w pracy;)

Nowy plan treningowy wygląda tak:

1) 15 minut rowerek stacjonarny na średnim obciążeniu

2) 8 minute ABS - brzuszki 

3) Pośladki - trening z Mel B:


4) 30 przysiadów z lekko rozstawionymi nogami

5) 20 pompek damskich

6) Ćwiczenia na mięśni ramion z ciężarkiem (3 ćwiczenia, ciężarek ok. 3 kg, po 10 powtórzeń na każdą rękę)
   a) podnoszenie ciężarka do góry, ręka prosta, dłoń z ciężarkiem skierowana do przodu, trzymamy rękę blisko ciała i zginamy ją;
  b) wypychanie ręki z ciężarkiem do góry, zaczynamy od trzymania ręki z ciężarkiem zgiętej na wysokości ramienia i wypychamy ją prostując do góry ponad głowę;
  c) ręka prosta z ciężarkiem wzdłuż tułowia, podnosimy ją prosto w bok na wysokość ramion;

7) Ćwiczenia na kręgosłup - co 2. trening:


8) Stretching - z serii 8 minute

Cały trening powinien trwać ok. 60 minut. Z ćwiczeniami kręgosłupa może trochę dłużej :)

Dieta

Postanowiłam pilnować się z piciem wody. W sensie pić więcej i w miarę regularnie. W poście z ostatniego piątku zamieściłam filmik o tym, czy warto pić wodę. Odpowiedź jest raczej jednoznaczna, jednak nie każdy wie, ile powinien wypijać. A więc:

30 ml na kg masy ciała - osoba, która nie prowadzi aktywnego trybu życia
40 ml na kg masy ciała - osoba aktywna

Ja ćwiczę regularnie, ale pracuję dość mało aktywnie, dlatego przy wadzę ok. 60 kg muszę wypijać dziennie przynajmniej 1,8 L wody. I tego zamierzam się trzymać! ;)

Na dzisiaj to tyle. Życzę udanego treningu i pamiętajcie o wodzie! Pozdrawiam ;)


środa, 20 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty piąty i szósty + dieta - pełnoziarniste chlebki z warzywami

Zaraz zaczynam trening. Wczoraj musiałam go skrócić, bo dość późno wróciłam do domu... (tzn. rowerek 10 minut, reszta jak zawsze), ale dziś już pełna wersja :) 

Powoli zaczyna mi się już nudzić, więc będę go prawdopodobnie modyfikować w wolnym czasie...

Dieta

Trzymam się godzin posiłków i staram się jadać zdrowo :) Ograniczam kawę na rzecz wody i herbatek owocowych. 

Dzisiaj piekę chlebki pełnoziarniste z warzywami. Pachną super, aż mam ochotę już jednego spróbować, ale jeszcze gorące ;)

Przepis

Składniki:

Ciasto:
- 2 szklanki mąki pełnoziarnistej żytniej
- 1 szklanka mąki pszennej
- 3 łyżki otrębów orkiszowych
- 3 łyżki oliwy
- 40 dkg drożdży
- 250 ml wody (ciepłej)
- sól (ok. 1,5 łyżeczki)

Farsz:
- brokuły
- cebula
- pieczarki
- marchewka

i wszystkie warzywa oraz przyprawy jakie lubicie :)

Przygotowanie:

Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie. Zostawiamy na 5-10 minut. W tym czasie przesypujemy obie mąki do miski, potem dodajemy otręby, sól, oliwę i drożdże. Wszystko zagniatamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok. 1-1,5 h).

Brokuły gotujemy. Cebulę i pieczarki podsmażamy. Marchewkę tarkujemy. Wszystko przyprawiamy solą, pieprzem, bazylią, papryką itd. - kto co lubi.

Kiedy ciasto zwiększy objętość dwukrotnie formujemy z niego placki (trochę większe niż ziemniaczane) i rozkładamy na blasze wyłożonej folia do pieczenia posmarowaną oliwą. Do placków nakładamy farsz i składamy je na pół (jak omlety). Na koniec można oprószyć je jeszcze przyprawami, posypać cebulką.

Pieczemy ok. 20-25 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni C.

I gotowe :)

Idę ćwiczyć i życzę smacznego!

poniedziałek, 18 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty czwarty + dieta - plan tygodniowy

I po weekendzie... Jak zawsze za szybko zleciał... Ale pora wrócić do rzeczywistości, także tej treningowej :)

Trening

Trening w tym tygodniu taki jak wcześniej. Rowerek 20 minut (obciążenie średnie), Absy na brzuch 8 minute, pośladki i uda - ćwiczenia mieszane, pompki, stretching 8 minute. Łącznie ok. 50 - 60 minut.

Dieta

Po weekendzie mój żołądek jest w stanie tragicznym. Dużo śmieciowego jedzenia o nieregularnych porach, alkohol, kawa, mało wody, zero owoców i warzyw. Potrzebuję konkretnej diety oczyszczająco-wzmacniającej. 

Plan ogólny jest taki:

Śniadanie 6.30 - musli z ciepłą wodą (porcja dość mała, bo o tej godzinie jeszcze nie jestem zbyt głodna)

II śniadanie 9.00 - owoce - jabłko/banan/pomarańcza (co będę miała)

III śniadanie 11.00 - zbożowe musli z owocami i jogurtem

lunch 13.30 - warzywa (w postaci sałatki)

obiad - 16.30 - kasza/ryż/makaron - wszystko pełnoziarniste + warzywa

19.00-20.00 - kolacja - lekki posiłek w zależności od tego na co będę miała ochotę (owoce, jogurt, warzywa, jajko itd.)

Do tego woda, herbatki owocowe bez cukru, zielona herbata. Max. jedna kawa dziennie (raczej zbożowa bez cukru lub czarna z ekspresu).

Po treningu zamierzam iść na zwiady w kuchni i zrobić listę zakupów na ten tydzień. Jeśli znajdę jakieś fajne przepisy, które wykorzystam, na pewno je umieszczę na blogu.

Do tego postanowiłam się wysypiać. Treningi do 20, a potem mycie i do łóżka. Naprawdę czuję się tym weekendem zmęczona, więc stawiam na pełną regenerację :)

piątek, 15 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty trzeci + metabolizm cz.2 + woda

Witam :) Dzisiaj mam dzień wolny. Wieczorem wyjeżdżam na weekend także trening zaczynam przedpołudniem :) Wczoraj wróciłam późno z pracy i byłam wykończona, także nie ćwiczyłam i może nawet dobrze, bo już w środę czułam zmęczenie w mięśniach i dzień przerwy był im potrzebny.

Dzisiejszy trening będzie taki jak ostatnio. Powiem szczerze, że oprócz efektów na brzuchu widzę też pierwsze wyniki ćwiczeń w okolicach ud i pośladków! I to jest naprawdę super :D Do tego baaardzo motywuje do dalszych działań.

Poniżej zamieszczam listę produktów, które przyspieszają przemianę materii, a na końcu filmik dotyczący roli wody w naszym codziennym życiu. Ale o tym niżej :)

Metabolizm cz.2 - Jakie produkty przyspieszają metabolizm? Oczywiście lista może być dużo dłuższa :)

• Grejpfrut to owoc cytrusowy, zawiera wysoki poziom witaminy C i właściwości, które mogą pomóc w zmniejszeniu poziomu insuliny. Mniejsza ilość insuliny we krwi pomaga zwiększyć metabolizm, co powoduje wzrost w spalaniu kalorii w ciągu dnia. Grejpfruty mogą być spożywane w plasterkach, w formie koktajli lub wyciśnięty świeżo sok.

• Brokuły są bogate w ryboflawine, która powoduje wzrost metabolizmu i zmniejszenie masy ciała. Możesz jeść surowe brokuły w sałatkach, na parze z ryżem, pieczone w daniach z makaronem lub nawet wkomponowane w koktajl owocowy. Jeśli je wymieszamy z innymi owocami\warzywami nie będziemy ich czuć ale będziemy czerpać korzyści dla zdrowia.

• Jabłka są naturalnie bogate w witaminy i błonnik, co może przyczynić się doprzyśpieszenie metabolizmu wypłukując przewód pokarmowy, dzięki czemu składniki odżywcze łatwiej zostaną wchłonięte. Jabłka to uniwersalne owoce, które można jeść na surowo, pieczone, gotowane na parze, wkomponowane koktajl lub wyciśnięte soki.

• Owsianka i wszystko co zawiera napis pełnoziarniste i owies :), zawierają dużą ilość błonnika i przyśpieszają metabolizm również, jak jabłka, wypłukując przewód pokarmowy. Z owsianki można piec chleb, gotować z wodą i jeść na surowo w musli.

• Pikantne, ostre papryki zawierają kapsaicynę, która pozwala zwiększyć metabolizm dzięki uruchomieniu hormonów stresu. Możesz jeść pikantne papryki w salsie i sosy typu tabasco, można też upiec papryki z makaronem lub w zapiekance.
Ostro znaczy zdrowo.

• Suszone owoce: Przede wszystkim morele i śliwki. Zawierają one bardzo dużo błonnika, który przyspiesza trawienie i zapobiega wchłanianiu tłuszczu z pokarmu. Są też źródłem potasu uczestniczącego w spalaniu węglowodanów oraz białek.

• Kapusta: Biała i włoska jest jednym z najbardziej odżywczych, a jednocześnie najmniej kalorycznych warzyw. 3-4 łyżki dostarczają jedynie ok. 30 kcal. Dwa jej składniki - błonnik i chrom - wzmagają przemianę materii. Natomiast wit. C przyspiesza spalanie tłuszczu.

• Ryby i chude mięso: Zawierają białko, które przyspiesza przemianę materii. Dlaczego? Aby je strawić, nasz organizm potrzebuje dużo energii, a co za tym idzie szybciej spala kalorie. W rybach znajdują się także jod oraz kwasy omega-3 wspomagające odchudzanie.

• Oliwa i awokado: Zawierają kwasy omega-3 oraz witaminę B6, które są prawdziwymi dopalaczami przemiany materii. Odpowiadają za prawidłową gospodarkę tłuszczową organizmu i obniżają poziom cholesterolu. Podobne właściwości ma także siemię lniane.

• Kiszone warzywa: Kapusta i ogórki zawierają bakterie kwasu mlekowego, które regulują pracę jelit oraz wspomagają trawienie. Są także bogatym źródłem błonnika oraz wit. C. Sycą na długo, a mają niewiele kalorii: 1 łyżka kapusty to ok. 12 kcal, a mały ogórek kiszony - ok. 6 kcal.

Ryby: optymalna ilość to 150 g filetów z ryby jadanych co 2–3 dni. Ale nie należy przesadzać: jedzenie ogromnych porcji śledzi w oliwie spowoduje przybranie na wadze, mimo że dostarczymy dobroczynnych kwasów omega-3 w wystarczającej ilości.

Do tego zielona herbata :)

Źródło:

www.poradnikzdrowie.pl
www.zaradni.pl
kobieta.interia.pl

I na koniec tak, jak obiecałam filmik o wodzie. O tym czy należy ją pić (a odpowiedź jest raczej oczywista) mówią Kasia i Marta. Bardzo na luzie, konkretnie i dowcipnie. Filmik niedługi, ale zawierający dużo przydatnych informacji. Np. ile wody powinniśmy wypijać dziennie, żeby nasz organizm funkcjonował prawidłowo. Polecam :)


Na dzisiaj to tyle. Idę ćwiczyć. I do usłyszenia mam nadzieję w niedzielę :) Miłego weekendu!

środa, 13 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty drugi + szybki metabolizm cz.1 + pośladki

Dzisiaj jestem wyjątkowo wcześnie w domu i bardzo mi się to podoba :) Zaraz zaczynam trening. Pisałam ostatnio o dodatkowych ćwiczeniach na pośladki, poszukałam i znalazłam poniższe. Włączę je na najbliższe treningi do swojego planu i zobaczę, czy będą skuteczne :)

1. Wypady w bok

Ćwiczenie, które wzmacnia zewnętrze partie mięśni bioder, pośladków i  ud.

Instrukcja: Rozstaw szeroko nogi, a następnie zginaj prawe kolano jednocześnie prostując lewą nogę. Staraj się trzymać kolano prostopadle do podłogi. Cieżar ciała powinien być na prawej nodze. Jeśli kolano wychodzi na zewnątrz, za linię stopy- zmniejsz rozkrok. Pochyl się lekko, trzymaj barki nad prawym kolanem. Zgnij ręce. Pozwoli ci to lepiej utrzymać równowagę. Powtórz ćwiczenie na lewą nogę.

2. ,Dirty dog”

To niezbyt zgrabne ćwiczenie idealnie kształtuje mięśnie pośladków. Nie wygląda może zbyt ładnie, ale działa.

 Instrukcja: Pozycja wyjściowa to klęk podparty (,,klęk na czworakach”). Trzymaj kolana i ręce na szerokość barków. Dłonie powinny znajdować się bezpośrednio pod ramionami.  Łokcie prosto. Trzymaj barki i plecy sztywno w linii prostej. Powoli unoś jedna nogę ze zgiętym kolanem w bok, a następnie stopniowo opuszczaj nogę. Wykonaj to samo ćwiczenie na druga nogę.


Ćwiczenia ze strony: www.kalorynka.pl

Zamieszczam też filmik na ćwiczenia pośladków. Dzisiaj mam więcej czasu więc je wypróbuję ;)




Metabolizm

Poza tym szukałam informacji na temat przyspieszenia metabolizmu. Myślę, że regularne ćwiczenia bardzo pomagają mi w szybkiej przemianie materii, ale równie ważna jest dieta, dlatego dzisiaj wklejam pierwsza część porad na ten temat. Są to ogólne zasady dotyczące usprawnienia trawienia. Jutro wypiszę poszczególne produkty.

Na przyspieszenie metabolizmu wpływają:

- dieta -  białko zwiększa przemianę materii o 25%, węglowodany o 6%, a tłuszcze o 5-10%. Średnio szacuje się że prawidłowo zestawiona dieta zwiększa tempo metabolizmu o 10%. Jasno więc wynika, że nie warto więc się głodzić, ale spożywać posiłki regularnie, co 2-3 godziny,

- ograniczenie tłuszczów zwierzęcych, które dla naszego organizmu są jedynie źródłem energii i praktycznie w 100% są magazynowane w formie tkanki tłuszczowej,

- zamiast nich lepiej spożywać surowe oleje roślinne i tłuszcze rybie, które służą do budowy ważnych związków w organizmie, natomiast w mniejszym stopniu wędrują do komórek tłuszczowych,

- zwiększenie udziału produktów białkowych (chude mięso, wędliny, twaróg, białka jajek), które silnie podnoszą przemianę materii i jednocześnie stanowią cenny budulec tkanki mięśniowej. Im więcej posiadamy mięśni, tym wyższa przemiana materii,

- duże ilości surowych warzyw, na których trawienie zużywane jest więcej energii niż one same posiadają,

- spożywając słodycze, słodkie napoje i białe pieczywo przemiana materii wzrasta niewiele, a składniki tam obecne niezwykle łatwo zamieniane są w tłuszcz,

- odpowiednio dobrane ćwiczenia są w stanie podwyższyć przemianę materii. Aktywność fizyczna jest niezbędna do prawidłowego wzrostu i funkcjonowania organizmu, a także pozwala na utrzymanie zdrowia w wieku późniejszym. Należy ćwiczyć minimum 30 minut dziennie, aby wydajnie spalać tkankę tłuszczową.

Źródło: portal.abczdrowie.pl


Udanego treningu! :)

wtorek, 12 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty pierwszy

Właśnie skończyłam trening. Ćwiczenia takie jak wczoraj. Miałam poszukać czegoś na pośladki, ale niestety późno wróciłam. Także zajmę się tym w wolnej chwili.

Muffinki ze szpinakiem wyszły super. Bardzo mi smakują. Wzięłam 3 do pracy na lunch, na jutro też mi jeszcze zostały;) Myślę, że zamiast muffinek można wykorzystać ten przepis jako farsz do np. ciasta francuskiego:)

Ponieważ jest już późno idę spać. Do jutra!;)

poniedziałek, 11 lutego 2013

Trening dzień dwudziesty + babeczki szpinakowe

Trening zaliczony:) Dzisiaj pełna wersja z 20-minutowym rowerkiem na średnim obciążeniu. W tym tygodniu chcę jeszcze znaleźć dodatkowe ćwiczenia na pośladki. Jutro postaram się poszukać czegoś bardziej intensywnego. 

Z ABSów na brzuch jestem bardzo zadowolona. Poza tym ćwiczenia, które włączyłam na uda i pośladki też uważam, za dość skuteczne. czuję, że nogi mi się wzmocniły. To pewnie też zasługa dłuższej jazdy na rowerku na mocniejszym niż wcześniej obciążeniu.

Ćwiczenie, które szczególnie mi się podoba to to, gdzie leżąc na boku z uniesionymi prostymi nogami, nogę będącą na górze podnoszę jak najwyżej. 3 serie po 20 powtórzeń na każdą nogę naprawdę świetnie działają na wewnętrzną stronę ud i na... boczki! ;) Poszukam więcej ćwiczeń, angażujących pośladki, intensywnych i myślę, że efekty będą super.

Do tego codziennie używam balsamu ujędrniającego. Ostatnio miałam balsam marki AA. Dzisiaj kupiłam Eveline Slim Extreme 4D. Czytałam o nim bardzo dobre opinie, dlatego jestem ciekawa efektów...

Co do kulinariów, zainteresował mnie ostatnio przepis na muffinki ze szpinakiem. Przepis tutaj: dietetycznie-w-kuchni.blogspot.com Moje właśnie się pieką w piekarniku. Zobaczymy czy wyjdą dobre. Mam nadzieję, że tak, bo zwykle takie eksperymenty mi smakują ;)

Na dzisiaj to tyle. Pozdrawiam i do usłyszenia!

niedziela, 10 lutego 2013

Trening dzień osiemnasty i dziewiętnasty

Dzisiaj szybka relacja z weekendu, bo już późno... Wczoraj trening rano, dzisiaj wieczorem. Także wszystko zaliczone. Ale nie miałam czasu na pieczenie muffinek, więc zostawiam to na najbliższy wolny czas:)

W tym tygodniu treningi według tego samego schematu. Większe obciążenie na rowerek. Efekty powoli zaczyna być widać. Poza tym mam wrażenie, że przyspieszył mi metabolizm:)

Idę spać i jutro dalszy ciąg treningów i diety;) Dobranoc!

czwartek, 7 lutego 2013

Trening dzień siedemnasty + spinning i muffinki

Właśnie skończyłam ćwiczyć. Jak mi jest dobrze!!! :) We wtorek dość późno wróciłam do domu i treningu nie było, a wczoraj chociaż byłam wcześniej, to czułam się tak wypompowana, że o 20 wzięłam prysznic i zabrałam się za książkę w ciepłym łóżku, a potem spać....

Trening 

Ale dzisiaj naprawdę świetnie mi się ćwiczyło. Wyładowałam całe napięcie, które się we mnie zbierało w ostatnich dniach i jestem "oczyszczona" wewnętrznie :) Myślę, że ćwiczenia powinni zapisywać jako lekarstwo na wszelkie dolegliwości związane ze złym samopoczuciem, chandrą, stresem itd.

Dzisiaj po 10 minutach jazdy na rowerku, zwiększyłam obciążenie ze średniego na trochę większe. Cała jazda trwała 20 minut (na moim beznadziejnym siodełku więcej nie wytrzymuję). Poza tym ćwiczenia jak w poprzednim tygodniu.

Poszperałam trochę w internecie w nadziei, że znajdę jakiś fajny trening na rowerek stacjonarny. Dwa z nich zamieszczam poniżej. Mój rowerek jest niestety stary i pewnie źle ustawiony (ale boję się go ruszać żeby się nie rozsypał;)) także średnio wychodzi mi podnoszenie się na nim. Ale dla chętnych z dobrym sprzętem te treningi mogą być przydatne:





Żeby urozmaicić sobie treningi energiczną muzyką, polecam też odkryte niedawno radio online RMF Fitness: www.rmfon.pl

Dieta

Dzisiaj tłusty czwartek i przesadziłam z pączkami... Aż mi niedobrze jak myślę o czymś słodkim! Zaraz wypiję tylko zieloną herbatę i starczy do jutra;)

Na weekend zaplanowałam, że zrobię dietetyczne muffinki z makiem. Widziałam już bardzo ładne papilotki (foremki) w realu za 4 zł. Link do przepisu podaję poniżej:

Muffinki: dietetyczniesiostro.blogspot.com



Aha i kupiłam ostatnio kominek do olejków eterycznych na jakimś bazarze za 7 zł. Jest super i teraz mogę bez problemów wdychać pomarańcze na przemian z sosną ;) Do usłyszenia!

poniedziałek, 4 lutego 2013

Trening dzień szesnasty + powrót do rzeczywistości...

Wróciłam cała i zdrowa :) I mówiąc szczerze (co mnie osobiście też bardzo zaskoczyło) na nartach jeździło mi się bardzo dobrze! Przed pierwszym zjazdem miałam poważnego stresa, ale już na stoku przypomniało mi się mniej więcej co i jak trzeba zrobić mając na nogach dwie narty a przed sobą śliski i stromy stok żeby się nie zabić i jeszcze mieć z takiego zjazdu przyjemność :) Nawet nie miałam zakwasów, a to z pewnością zasługa ostatnich treningów!

Gorzej z moim żołądkiem, który ucierpiał dużo bardziej niż mięśnie. Pizza i duże ilości alkoholu dość poważnie go rozstroiły... Ale robię wszystko, żeby przywrócić równowagę i powoli odzyskuję siły. Dzisiaj lekka dieta. Musli, owoce, warzywa i nawet ryba na obiad :) Jutro powinno być już całkiem nieźle...

Zaraz zaczynam trening. Plan na ten tydzień będzie taki sam jak ten z poprzedniego tygodnia. Ćwiczenia są efektywne i podobają mi się rezultaty. Jedynie dzisiaj odpuszczam sobie intensywne tempo i więcej się porozciągam. Jestem jeszcze dość zmęczona po weekendzie i dzisiejszej ciężkiej pobudce, także będzie raczej spokojnie i bez nadmiernego wysiłku. Jutro już po staremu :)

Chcę się też wcześnie położyć spać. Regeneracja i ładowanie baterii przede wszystkim! Zaczynamy! ;)

piątek, 1 lutego 2013

Trening dzień piętnasty + aktywny weekend

Dziś byłam dość wcześnie w domu i postanowiłam to dobrze wykorzystać :)

Trening

Dzisiaj pełna wersja treningu z 20-minutowym rowerkiem i hula-hopem. Jutro wyjeżdżam w góry, także trening całodzienny będę mieć na stoku. Taka kilkugodzinna jazda to świetne ćwiczenie dla nóg. A mi przecież szczególnie zależy na udach i pośladkach. Z drugiej jednak strony bardzo dawno nie jeździłam i nie wiem jak to będzie... W niedzielę zrobię pewnie dzień przerwy, po takim aktywnym tygodniu, myślę, że odpoczynek będzie w pełni zasłużony ;)

Dieta

Dzisiaj kończyłam jedzenie kotletów pęczakowych i chlebka fasolowego. Dzisiejszą porcję chlebka "doprawiłam" bananem, miodem i kawałkiem gorzkiej czekolady. Wszystko podgrzałam i było naprawdę smaczne!

A teraz idę się pakować i życzę wszystkim udanego weekendu ;)


P.S. Mam nadzieję, że tak nie skończę.... :p

czwartek, 31 stycznia 2013

Trening dzień czternasty

Właśnie skończyłam trening. Dzisiaj postęp na rowerku - 20 minut na średnim obciążeniu. Super sprawa. Wcześniej zaczynałam na lekkim obciążeniu i dopiero po czasie przechodziłam na średnie. Ogólnie treningi idą mi coraz lepiej. Brzuch jest dużo "twardszy". Uda i pośladki wymagają jeszcze sporo pracy, ze względu na tłuszcz. Ale myślę, że jak dalej będę nad sobą pracować wszystko uda się doprowadzić do porządku ;)

Co do wczorajszych przepisów. Chlebek fasolowy wyszedł średni. Nie miałam stevi, dodałam więc trochę cukru, ale niestety nie wyszło za dobre. Myślę, że muszę nad przepisami z fasolą jeszcze trochę popracować. Natomiast hitem okazały się kotlety z pęczaku. Doprawiłam je bazylią, ziołami prowansalskimi, papryką, solą i pieprzem, dodałam cebulkę i wyszły pyyyszne :D Jak najbardziej polecam!

Na dzisiaj tyle. Pora spać. Dobranoc :)

środa, 30 stycznia 2013

Trening dzień trzynasty + dieta - inspiracje

W kuchni gorąco i pachnąco. Dzisiaj postanowiłam wypróbować dwa ciekawe przepisy. Pierwszy to chlebek fasolowy, który znajdziecie tutaj: relishmeals.blogspot.com



a drugi to kotleciki z pęczaku: grysik.bloog.pl



Jeszcze nie próbowałam chlebka (u mnie powstały z tego babeczki, ponieważ okazało się, że nie mam w domu odpowiednio małej foremki), a kotlety usmażę potem, po treningu.

Makaron z sosem na dzisiejszy obiad, o którym wczoraj pisałam, wyszedł świetnie. Co do dzisiejszych przepisów, napiszę opinię jak przetestuję na sobie ;)

A teraz trening czas zacząć! Nadal ćwiczę według planu, który ostatnio podałam i jestem zadowolona. Na razie nie wprowadzam żadnych zmian. Może tylko dzisiaj, z tego powodu, że mam cały wieczór, przedłużę jazdę na rowerku do 20 minut i dołożę hula-hop po 10 minut na każdą stronę:)

Co do diety, plan posiłków pozostaje taki sam, tyle, że o 13 zamiast sałatki zjem chlebek fasolowy, a na obiad kotleta z pęczaku z warzywami :)

Do usłyszenia jutro!

wtorek, 29 stycznia 2013

Trening dzień dwunasty + dieta - plan na jutro

Trening czas zaraz zacząć :) Wczoraj za późno wróciłam i niestety nic z moich planów treningowych nie wynikło, ale dzisiaj nie odpuszczam ani jednego ćwiczenia!

Dieta

Poszperałam trochę w internecie i znalazłam wiele super przepisów. Zrobiłam już część zakupów i mniej więcej ustaliłam plan diety na najbliższe 3 dni. Dzisiaj wrzucam pierwszy dzień (na jutro) i w kolejnych dniach podeślę przepisy na ciekawe, dietetyczne i zdrowe potrawy :)

Środa

6.30 śniadanie - musli z gorącą wodą i otrębami

9.00 II śniadanie - owoce (jabłko/mandarynka/pomarańcz/banan zależy na co będę mieć ochotę)

11.00 - musli z jogurtem i rodzynkami

13.00 - sałatka warzywna: kukurydza, papryka, ogórek kiszony, otręby, oliwa

14.30 - owoce

16.30 obiad - makaron kolorowy pełnoziarnisty + sos: podsmażona cebula, pieczarki i czosnek na oliwie, pomidory z puszki, przyprawy

18.30 - owoce

20.30 - jajko z warzywami

To tyle na dzisiaj. Idę ćwiczyć i jutro dalsza część diety z bardziej wyszukanym menu ;)

niedziela, 27 stycznia 2013

Trening dzień jedenasty - plan ćwiczeń + dieta: wnioski

Wreszcie wolny wieczór:) Od czwartku do dzisiaj miałam dużo pracy do późna, ale wreszcie mogę się skupić na blogu, treningach i diecie.

Trening

Plan treningu zostawiam taki jak w tym tygodniu. Był ok. Poniżej wszystko rozpisuję po kolei:

1. Rowerek stacjonarny - 15 minut

2. ABS brzuch, czyli ćwiczenia z filmiku. Ponieważ mój internet ostatnio bardzo wolno ładuje wszelkie filmy, nie korzystam już z niego tylko z pamięci wykonuję wszystkie ćwiczenia po 25 powtórzeń ( jeśli są na dwie strony, to po 25 powtórzeń na każdą)

3. Ćwiczenia na uda, pośladki

     a) Ćwiczenie pierwsze i drugie z filmiku ABS na pośladki - po 25 powtórzeń
     b) W pozycji leżącej, z nogami zgiętymi i opartymi na podłodze podnoszenie pośladków - 15 razy w 3 seriach
     c) W pozycji leżącej na boku, przy uniesionych nogach, podnoszenie wysoko nogi będącej na górze - 20 razy w 3 seriach
     d) Ćwiczenie z filmiku ABS pośladki (chyba 3 w kolejności) - w pozycji podpartej na zgiętych rękach i nogach, podnoszenie jednej zgiętej nogi - 25 powtórzeń na każdą z nich
     e) W pozycji stojącej, przy szeroko rozstawionych nogach przysiady - 20 powtórzeń

4. Ramiona

     a) Pompki babskie, ze skrzyżowanymi nogami opartymi na kolanach (jak w Slim In 6 - Start It Up)
     b) Ćwiczenia z hantelkiem (ok. 3 kg):
            * podnoszenie hantelka - standardowe, łokieć blisko ciała, zginamy rękę z hantelkiem do góry - 10 powtórzeń na każdą stronę
            * podnoszenie hantelka do góry - prostujemy rękę z hantelkiem nad głową - 10 powtórzeń na każdą stronę
            * podnoszenie hantelka do góry wyprostowaną ręką w bok, na wysokości ramion przytrzymujemy hantelek i opuszczamy - 5 powtórzeń na każdą stronę

5. Rozciąganie, czyli ABS Stretch z filmików

I tak wygląda mój trening. Na hula-hop już nie mam czasu, ale polecam tym, którzy mogą go poświęcić więcej na ćwiczenia. Ok. 10 minut na każdą stronę to minimum :)

Dieta

Śniadanie - ostatnio w tygodniu jem płatki musli/owsiane z otrębami i rodzynkami zalane gorącą wodą. Super sprawa. Śniadanie proste i szybkie do zrobienia, a przy tym czuję się potem dobrze, nie chce mi się zaraz jeść. Także polecam takie rozwiązanie. 

Jeśli macie więcej czasu to polecam naleśniki z płatków owsianych. Po prostu zamiast mąki dodaję płatki + jajko i mleko lub woda (albo jedno i drugie) i otręby oczywiście. Proporcje ustalam "na oko" i zawsze wychodzi. Są mega syte i pyszne, można do nich dodać owoce, jogurt, serek itd.

Co do innych posiłków, powiem tylko, że ograniczyłam znacznie chleb i staram się go zastępować owocami, sałatkami warzywnymi itd. Uważam, że to bardzo dobry krok do oczyszczenia organizmu i dobrego samopoczucia. Po dwóch dniach niejedzenia chleba czułam się dużo lżejsza i miałam więcej energii. Może to przypadek, ale zamierzam na dobre ograniczyć jego spożycie. I wiem, że wyjdzie mi to na zdrowie :)

Na dzisiaj to tyle. Idę ćwiczyć i do usłyszenia wkrótce ;)

środa, 23 stycznia 2013

Trening dzień dziesiąty + dieta (plan na jutro)

Dzisiaj trening bardzo dobry :) Trwał ok. 50 minut. Nie zdążyłam tylko z hula hopem. Wyglądał następująco:

15 minut: rowerek stacjonarny + 8 minute ABS brzuch + ćwiczenia na pośladki i uda + ćwiczenia z hantelkiem na ramiona (ok. 3 kg) i pompki damskie (15 powtórzeń) + 8 minute Stretch

To, co mnie ostatnio trochę niepokoi, to moje nieposkromione napady obżarstwa. Cały czas mam wrażenie, że jestem głodna, przez co, cały czas jem. I najgorsze jest to, że mam ochotę na rzeczy niezdrowe, tuczące i słodkie. Dzisiaj np. na obiad zjadłam placki ziemniaczane, frytki z ketchupem i do tego jeszcze bułkę słodką. W ilościach strasznych, aż do bólu brzucha. Ale koniec z tym. Na jutro ułożyłam następujący jadłospis:

6:00 śniadanie: płatki musli z otrębami owsianymi, rodzynkami i wodą (ciepłą) - mleka rano jakoś nie przyswajam

9:00 1. posiłek w pracy - jabłko, potem mandarynki itd.

11:00 2. posiłek w pracy - musli (wielozbożowe) z jogurtem i suszonymi owocami

14:00 3. posiłek - sałatka składająca się z: brokuły, kukurydza, jabłko, jajko, oliwa, przyprawy, otręby

16:00 obiad - dalsza część powyższej sałatki (niestety w domu będę dopiero wieczorem)

18:30 podwieczorek - pomarańcza/mandarynki/jabłko zależy co będę miała

20:30 - lekka kolacja w domu

Cały dzień piję wodę z cytryną, zieloną herbatę i herbatki owocowe; ewentualnie kawa zbożowa; a przy napadach chęci na słodycze mam zapas suszonych owoców.

Potrzebuję oczyścić organizm z tego syfu, który ostatnio zjadłam. I nie mogę już patrzeć na chleb! Dlatego w tym jadłospisie się nie znalazł. Jutro dam znać jak mi poszło :) Pozdrawiam!

wtorek, 22 stycznia 2013

Trening dzień dziewiąty

Trening właśnie zaczynam. Wczoraj trochę kombinowałam z tymi ćwiczeniami na uda i pośladki i nie są złe. Jutro przedstawię te, które mi się najbardziej podobają, bo dzisiaj chcę już tylko poćwiczyć i szybko iść spać. Ta zima mnie wykończy! :p

Pozdrawiam!

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Trening dzień ósmy

Witam po weekendzie:) Dzisiaj mam ochotę na porządny wycisk. W weekend nic nie zrobiłam w sprawie treningów z racji spotkań towarzyskich i rodzinnych... Za to nadrobiłam kalorie i potrzebuję je spalić.

Jak pisałam w poprzednim tygodniu, potrzebuję więcej ćwiczeń na uda i pośladki. Poniżej wklejam kilka linków z ćwiczeniami, które chcę wypróbować i stworzyć z nich jakąś super efektywną kombinację...

www.modeling.pl
www.vns.pl
www.bodyworkout.pl

"Powłóczenie nogami na boki:

poprawia wyczucie równowagi i koordynację ruchową,
poprawia kształt i ujędrnia wewnętrzną i zewnętrzną stronę ud.
Stań z rękami wyciągniętymi poziomo na boki. Następnie po prostu umykaj w bok, stawiając na przemian lewą stopę przed prawą i prawą przed lewą. Przemieszczaj się w bok tak, aby twoja miednica była skierowana przodem w stronę, w którą patrzysz, a nie w kierunku ruchu. Zmieniaj kierunek ruchu co 10 m.

Marsz z wysoki unoszeniem kolan:

wzmacnia nogi, dając im zaprawę wspinaczkową,
ujędrnia i tonizuje górne części ud.
Stawiaj szybkie kroki, unosząc kolana wysoko, aby uda były równoległe do ziemi. Skoncentruj się na unoszeniu kolan, a nie na ruchu do przodu. Za każdym razem odpychaj się palcami nóg. Możesz trzymać ręce i dłonie na poziomie talii, skierowane wnętrzem do dołu. Będą ci służyły jako ograniczniki ruchu. Zacznij wykonywać to ćwiczenie w marszu, ale jeśli chcesz, możesz przejść do wolnego podbiegania.

Krok paradny.

wzmacnia okolice kolan,
znakomicie ujędrnia dolne części ud.
Masz iść tak, jak amerykański tamburmajor przed swoją orkiestrą. Utrzymuj pionową pozycję ciała (nie przechylając się do przodu ani do tyłu). Unieś prawą nogę ze zgiętym kolanem, a następnie wyprostuj ją wyrzutem w przód, po czym opuść stopę na miejsce, gdzie normalnie byś ją umieściła. Nie machaj wyprostowaną nogą, gdyż możesz nadciągnąć sobie górne ścięgno, a ponadto nie musisz wyglądać jak marny futbolista. I nie rób zbyt długich kroków. Po prostu wytrzymaj chwilę wystarczająco długą, aby wyprostować nogę poziomo i wygodnie postawić ją z powrotem na ziemi. Dla większej rytmiczności możesz wykonywać podskoki między poszczególnymi krokami.

Kopanie się w pośladki.

pomaga utrzymywać ścięgna w zdrowiu,
kształtuje tylne części nóg.
Ułóż grzbiety dłoni na pośladkach. Maszeruj, robiąc na przemian wykopy dolnymi częściami nóg za sobą przy każdym kroku. Pamiętaj o nie zginaniu pleców. Zacznij powoli, stopniowo przyspieszając. Po jakimś czasie giętkość twoja wzrośnie do tego stopnia, że będziesz mogła piętami uderzać w wewnętrzną stronę dłoni.

Skakanka.

działa na łydki i mięśnie czterogłowe,
dodaje krokom sprężystości.
Skacz tak samo jak to robiłaś będąc małą dziewczynką, lecz nie staraj się skakać jak najwyżej. Zamiast tego skoncentruj się na odbijaniu się od ziemi palcami, tak abyś czuła pracę swoich łydek. Staraj się skakać tak, aby twoje łydki dochodziły do pozycji, równoległej do ziemi. Rób rękami wymachy, przeciwne do ruchu nóg, trzymając łokcie zgięte pod kątem prostym." 


(Źródło: www.sfd.pl)








Plan treningowy na ten tydzień:

15 minut: rowerek stacjonarny + 8 minute ABS brzuch + ćwiczenia na pośladki i uda + 10 minut: hula hop z masażerem + 8 minute Stretch


Do zobaczenia jutro! :)

czwartek, 17 stycznia 2013

Trening dzień siódmy

Trening zaliczony ! Dzisiaj według planu:

10 minut: rowerek stacjonarny + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Przeziębienie dalej trzyma, ale walczę i mam nadzieję, że uda mi się je pokonać, bo już w pracy nie nadążają z dostawą chusteczek ;)

Kominek do olejków działa sprawnie i pachnie wszędzie pomarańczami na przemian z sosną :)

Na razie wątek diety zatrzymał się na cytrynie i owocach, ale mam nadzieję, że w weekend uda mi się popracować nad planem na cały kolejny tydzień.

Jestem bardzo zadowolona z treningów. Szczególnie jeśli chodzi o ABSy na brzuch. Czuję, że wzmocniły mi się mięśnie, a brzuch jest cały czas fajnie napięty. Co do części na nogi, chciałabym jeszcze poszukać więcej ćwiczeń intensywniejszych. Tzn. przy dwóch pierwszych ćwiczeniach (na stojąco) z filmiku 8 minute ABS na nogi, czuję jak mięśnie pracują, natomiast przy tych, gdzie trzeba się podpierać już mniej. Być może źle je wykonuję, albo po prostu potrzebuję więcej powtórzeń.

W każdym razie postaram się w weekend znaleźć trochę czasu na znalezienie dodatkowych ćwiczeń, które będę mogła włączyć do treningów. 

Rozgrzewka na rowerku stacjonarnym też mi się bardzo podoba. Po 10 minutach jazdy jest mi super ciepło i mogę ćwiczyć dalej. Nie jest to przykładowa rozgrzewka, ale niestety zwykle mam dość ograniczony czas na ćwiczenia. Nadrabiam stretchingiem na koniec treningów i uważam, że takie ćwiczenia są również potrzebne przy codziennych ćwiczeniach.

Treningi będę jak zawsze dopracowywać na bieżąco. Także będzie dobrze :)

środa, 16 stycznia 2013

Trening dzień szósty

Właśnie zakończyłam dzisiejszy trening :) Nie ma co, ćwiczenia naprawdę poprawiają humor i dodają energii. Nawet w takie zimne, ponure dni jak dzisiejszy :)

Mój trening wyglądał (przypadkiem) tak jak wczorajszy:  

15 minut: rowerek stacjonarny + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

 Woda z cytryną też była i oczywiście jabłko :)

Ze złych wiadomości  mam tylko taką, że zaczyna mnie łapać jakieś choróbsko :/ Zupełnie mi się to nie podoba, bo przecież szkoda czasu na choroby... Dzisiaj zamierzam się wygrzać, wziąć jakieś proszki na przeziębienia, wypić mleko z miodem i mam nadzieję, że jakoś te wstrętne wirusy pokonam. A co!

Kupiłam dzisiaj 2 olejki eteryczne: sosnowy (na przeziębienia) i pomarańczowy (na poprawę humoru). Niestety okazało się, ze mój kominek do olejków gdzieś wyparował. Dlatego postanowiłam go zrobić sama. 

Tu jest link do mojego dzisiejszego zadania na wieczór: turkusowyhamak.blogspot.com
Polecam wszystkim w potrzebie :) Zapowiada się kreatywny wieczór...

Z ciekawostek dodaję filmik z akcji organizacji PETA, zachęcającej mężczyzn do przejścia na weganizm. Całkiem niezły ;)



Zapraszam też na mój profil na FB. W tym tygodniu skupiamy się na węglowodanach w diecie. Dla zainteresowanych dodaję linka: www.facebook.com

Sprostowanie do wczorajszego wpisu

Jabłko, banan i mandarynka na dzień z samych owoców! Nie jako cały posiłek na dzień :) Spokojnie jeszcze nie zwariowałam ;)

wtorek, 15 stycznia 2013

Trening dzień piąty

Zaraz zaczynam trening :) Późno skończyłam pracę, dlatego godzina uległa przesunięciu...:/

Według planu dzisiaj:

15 minut: rowerek stacjonarny + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Co do diety, dzisiaj, według wczorajszych postanowień, wypiłam 2 szklanki wody z cytryną, zjadłam jabłko plus banana i mandarynkę (a to już dużo, jak na cały dzień) :)

Trochę podupadłam wieczorem, kiedy pochłonęłam dwa naleśniki i pomidorową, ale nie mogłam się powstrzymać...

Generalnie dzień zaliczam do udanych i oby tak dalej! A teraz idę ćwiczyć i regenerować siły na jutro :)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Trening dzień czwarty + dieta: pierwszy krok

Trening

Ja już jestem po treningu. Dzisiaj wyglądał on tak:

10 minut: rowerek stacjonarny + 15 minut rozgrzewki z Slim In 6 - Ramp It Up (część druga) + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Super się czuję :) Plan treningowy na ten tydzień wygląda następująco:

Poniedziałek: 10 minut: rowerek stacjonarny + 15 minut rozgrzewki z Slim In 6 - Ramp It Up (część druga) + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Wtorek: 15 minut: rowerek stacjonarny + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Środa:  10 minut: rowerek stacjonarny + 15 minut rozgrzewki z Slim In 6 - Ramp It Up (część druga) + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Czwartek:  10 minut: rowerek stacjonarny + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Piątek:  15 minut: rowerek stacjonarny + 15 minut rozgrzewki z Slim In 6 - Ramp It Up (część druga) + 8 minute ABS brzuch + 8 minute ABS pośladki + 8 minute Stretch

Codziennie też kilka pompek babskich:)

Weekend spokojniej :)

Dieta

Wczoraj zamieściłam wskazówki dotyczące produktów zasadowych, czyli lepiej przyswajalnych i odtruwających organizm. A ponieważ wolałabym, żeby ta dieta była trwała i przyniosła rezultaty, zaczniemy powoli, od prostych zmian w codziennym odżywianiu.

Pierwsze zmiany to:

- codziennie piję przynajmniej 2 szklanki wody z cytryną między posiłkami
- codziennie zjadam przynajmniej jedno jabłko/gruszkę
- przynajmniej dwa posiłki dziennie będą w pełni zasadowe: u mnie prawdopodobnie drugie śniadanie i obiad

Postaram się znaleźć jakieś proste i smaczne przepisy i zamieścić je na blogu jak najszybciej. I oczywiście wypróbować na własnym podniebieniu :)


niedziela, 13 stycznia 2013

Dieta odkwaszająca - Zalecenia

Witam po weekendzie :) U mnie był wyjazdowy i (niespodziewanie) pracujący, dlatego nie za bardzo miałam czas na ćwiczenia i ułożenie diety. Ale właśnie się do tego zabieram. Poniżej wklejam artykuł o zaleceniach w diecie odkwaszającej. Konkretnie i w punktach przedstawiono tu produkty zalecane i zakazane. Jutro wybieram się na zakupy, dlatego dietę zacznę od wtorku.

"Zalecenia w diecie odkwaszającej


PRODUKTY SILNIE ZAKWASZAJĄCE


  • biały cukier i produkty go zawierając ( np. ciasta cukiernicze, sklepowe soki itp.), słodziki i zawierające go produkty,
  • mleko krowie i jego przetwory- nabiał sery białe żółte, jogurty, maślanki itp.
  • produkty kwaśne
  • pszenna mąka i produkty z niej pochodne: chleby, pierogi, kluski, naleśniki itp.
  • mięso w dużych ilościach, wędliny, podroby.
  • konserwy
  • jajka
  • kasze prócz kaszy jaglanej (prosa) gdy nie są wystarczająco pogryzione i przeżute
  • kawa naturalna, mocna herbata czarna odwadniają organizm podobnie jak alkohole,
  • przed kupnem produktów proszę zwracać na skład jak są konserwowane i czy nie zawierają białego cukru
  • produkty wychładzające (właśnie nabiał surowe owoce i warzywa), nie stosować mrożonych produktów
  • nie używać mikrofalówki produkty zmieniają swoje właściwości energetyczne i chemiczną strukturę

PRODUKTY ZALECANE W DIECIE ODKWASZAJĄCEJ


  • wszystkie warzywa:
  • spożywamy sezonowe, najlepiej gotowane w wodzie na parze, pieczone, latem możemy zjadać większe ilości surowych, zalecane są soki robione w domu z marchwi, buraczków itp. ale pijemy je rano, nigdy nie spożywamy wieczorem przed snem surowych owoców i warzyw gdyż może to prowadzić do nocnego zalegania i gnicia w jelitach;
  • do sałatek zamiast majonezu i mlecznych sosów stosujemy oliwę z oliwek pierwszego tłocznia na zimno, oliwę z pestek winogron, ze świeżymi ziołami lub suszonymi i octem winnym, ew. jabłkowym
  • wszystkie sezonowe krajowe owoce, importowane zawierają dużo chemii i nie są w pełni dojrzałe
  • nabiał jedynie z mleka koziego i owczego (sery, mleko) są bardziej przyswajane przez nasz organizm
  • mięso w małych ilościach najlepiej pieczone, gotowane, duszone w warzywach, niesmażone, w porze letniej raz na dwa tygodnie, przy silnym zakwaszeniu całkowity zakaz
  • nie spożywamy wędlin podrobów zawierają dużo soli i związków chemicznych, zamiast nich lepiej upiec mięso w przyprawach
  • ryby - świeże, oceaniczne (pieczone, z rusztu, gotowane, duszone), najlepiej łosoś, pstrąg tęczowy, makrela, tuńczyk (bardzo bogate w Omega-3).
  • jajka stosujemy tylko jako składnik potrawy ostatecznie np. do naleśników, pieczenia itp., dobrze jest stosować jajka przepiórcze
  • białko do organizmu dostarczamy w postaci warzyw strączkowych, soji ale uważać by nie była modyfikowana genetycznie podobnie z innymi produktami spożywczymi często można spotkać się z modyfikowaną kukurydzą i mączka kukurydzianą,
  • zamiast mąki pszennej stosujemy mąkę razową, żytnią, kukurydzianą, do panierek polecamy sezam
  • pieczywo razowe z ziaren na zakwasie, nie pszenne, najlepiej opiekać w opiekaczu,
  • zupy nie zagęszczane mąką, śmietaną, można zrobić zupę krem przez zmiksowanie warzyw,
  • zboża wszystkie są wskazane ale należy jej dokładnie przeżuwać i mieszać podczas jedzenia ze śliną dopiero wtedy nabierają właściwości zasadowych (kasza gryczana, żyto, owies, ryż ale jedynie brązowy nieoczyszczony), jedynie kasza jaglana (proso) jest od razu zasadowa,
  • makarony pszenne zastępujemy razowymi lub jaglanymi ryżowymi dostępne w sklepach ze zdrową żywnością
  • do słodzenia używamy miodów, cukru trzcinowego nierafinowego, syropu klonowego,
  • słodycze zastępujemy suszonymi owocami, prażone ziarna (sezam płatki pszenne itp. połączone miodem), ciasta na bazie mąki żytniej i cukru trzcinowego,
  • do przygotowania potraw używamy dużej ilości przypraw, świeżych ziół, dobrej wody,
  • należy wypijać 2-3 litry płynów najlepiej wody wrzątku dobrej jakości, wody niskozmineralizowaniej, niegazowanej, dobrze jest pić np. wodę Zuber (alkaliczną), kawę zbożową, zioła, jeśli soki owocowe to rozcieńczone z wodą ale bez cukru, najlepiej pić soki wyciskane w domu i tu można pić bez rozcieńczenia jeżeli nie ma przeciwwskazań."

    Źródło: www.lorenc.krakow.pl

czwartek, 10 stycznia 2013

Dieta - Zakwaszanie organizmu

Dzisiaj podsyłam Wam bardzo wyczerpujący artykuł dotyczący gospodarki kwasowo-zasadowej w organizmie. W weekend planuję rozpocząć dietę odkwaszającą organizm, dlatego zbieram jak najwięcej informacji dotyczących zakwaszania organizmu. 

P.S. Dzisiejszy trening będzie wyglądał tak jak zaplanowałam wcześniej: 10 minut na rowerku + 8 minut ABS na brzuch + 10 minut na rowerku + 8 minut ABS na pośladki + 8 minut Stretching

Przydatnej lektury :)

"WPŁYW ZAKWASZANIA NA STAN ZDROWIA ORGANIZMU

Dlaczego zachowanie równowagi kwasowo-zasadowej jest tak bardzo ważne?

Temat jest tak ważny i tak ciągle niedoceniany, że poświęcimy mu wyjątkowo dużo uwagi. Nawet nauka naszego zachodniego kręgu kulturowego i medycznego już dawno odkryła, że chroniczne zakwaszenie organizmu, na które cierpi przeważająca część populacji ludzkiej prowadzi do poważnych niedyspozycji i chorób. Medycyny Wschodu – chińska, tybetańska, hinduska Ayurveda i inne wiedziały o tym od dawna.

Nasz organizm – to skomplikowany, niezwykle precyzyjnie funkcjonujący mechanizm, w którym przebiegają różnorodne procesy i zachodzą rozmaite reakcje biochemiczne i elektroniczne (...). Wszystkie te reakcje mogą przebiegać w sposób optymalny, ale jedynie w ściśle określonych warunkach. Cały ludzki metabolizm – to wysoce skomplikowana gra, w której granice tolerancji istnieją, ale są bardzo wąskie. Wszystkie reakcje, cały proces przemiany materii wymaga obecności nie tylko określonych substancji (białek, tłuszczów, witamin, węglowodanów, składników mineralnych, enzymów itp.), ale również ściśle określonej temperatury i  ściśle określone wartości pH, czyli określonego stężenia zasad i kwasów.

Różnorodne procesy, wszelkie skomplikowane reakcje zaczynają się już na szczeblu podstawowym – na poziomie pojedynczej komórki.Każda komórka – to tętniący życiem mikrokosmos. Od prawidłowej pracy komórki zależy funkcjonowanie tkanek, narządów i w końcu całego organizmu. Istnieje więc niezbędna potrzeba utrzymywania ciągłej równowagi kwasowo-zasadowej już na poziomie pojedynczej komórki. Tym niemniej zjawisko zakwaszania ciągle jest lekceważone. Dlaczego? Ponieważ oczywiste zakwaszanie z wyraźnymi zmianami we krwi występuje w medycynie stosunkowo rzadko i stwierdzane jest tylko w ciężkich schorzeniach. Tymczasem największy problem stanowi przewlekłe, ukryte zakwaszenie (zwłaszcza tkanki łącznej – będzie jeszcze o tym mowa) z bardzo niewielkimi, ledwie dostrzegalnymi zmianami krwi. Te utajone zmiany są bardzo niebezpieczne, ponieważ lekceważy się je lub nie zwraca się na nie uwagi. Stały się one nawet praktycznie normą zdrowia i stanowią niesłychanie istotną składową chorób cywilizacyjnych.

RÓWNOWAGA KWASOWO-ZASADOWA TO PODSTAWA FUNKCJONOWANIA ORGANIZMU I OPTYMALNEJ PRZEMIANY MATERII. TO PODSTAWA ZDROWIA.

Na czym polega zakwaszenie?

Jaka jest więc istota zakwaszenia? Zakwaszenie – to zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej w organizmie na rzecz czynnika kwasowego.Wiadomo, że ciało każdego z nas składa się w ok. 70%-80% z  wody. W wodzie tej rozpuszczone są wszelkie składniki odżywcze i elektrolity podlegające ciągłym przemianom. Taka ciągła przemiana materii jest charakterystyczną oznaką wszelkiego życia.Przemiany mają odbywać się w warunkach pełnej równowagi pomiędzy przemianą energii, a przemianą materii zarówno wewnątrz komórki, jak i na zewnątrz. Za zachowanie tej równowagi odpowiada błona komórkowa, która reguluje przepływem elektrolitów i składników odżywczych między wnętrzem komórek, a przestrzeniami międzykomórkowymi.

Błona komórkowa funkcjonuje prawidłowo, gdy napięcie elektryczne na jej powierzchni wynosi ok. 70-90 mV (jest to tzw. potencjał błonowy). Potencjał ten jest zależny od prawidłowej pracy tzw. pomp jonowych, które mają utrzymywać różnicę stężeń przede wszystkim jonów sodu, potasu, magnezu, chloru, wapnia między wnętrzem komórek, a przestrzenią międzykomórkową. Więcej wiadomości na temat funkcjonowania pomp jonowych znajdziesz w trzeciej części opracowania p.n. „Biomagnetyzm: cudowna moc w życiu”.I teraz dochodzimy do sedna sprawy. Otóż równowaga kwasowo-zasadowa w tkance to nic innego jak odpowiednie stężenie elektrolitów i właściwy poziom aktywności pomp jonowych. Organizm pracuje wówczas bez zarzutu.Zakłócenia tej równowagi poprzez zakwaszanie – to automatyczne zakłócenie równowagi przemian, zaburzenia stężeń elektrolitów, utrudnienia w przemianie materii, występowanie niedyspozycji, a w końcowym efekcie – poważnych chorób.

DECYDUJĄCYM CZYNNIKIEM  ZDROWIA  JEST HARMONIJNY STOSUNEK POMIĘDZY SUBSTANCJAMI KWAŚNYMI I ZASADOWYMI.

Co to są kwasy i zasady?

Co to są substancje kwaśne, a co to są substancje zasadowe?W potocznym rozumieniu słowo „kwaśny” kojarzy się z octem, kwaszonymi ogórkami, kwaszoną kapustą. Do głowy nam nie przyjdzie, że niewiele ma to wspólnego z chemiczną rzeczywistością, a „kwaśne” wcale nie musi być kwaśne, a „słodkie” potrafi być wyjątkowo kwaśne.

Substancjami kwaśnymi są kwasy. Kwasy są cieczami zawierającymi wodór i dysocjującymi w wodzie (tj. rozpadającymi się na cząsteczki dodatnie i ujemne) tworząc dodatnie jony wodorowe H+ i ujemne cząsteczki reszty kwasowej. Właśnie te jony wodorowe H+ nadają kwasom ich specyficzne właściwości.Moc kwasu określa się na podstawie jego zdolności  do rozpadania się na jony, czyli od ilości powstających jonów wodorowych. Inaczej: im większa jest tendencja kwasu do rozpadania się na jony i im więcej utworzy się jonów wodorowych podczas dysocjacji, tym kwas jest mocniejszy, działa silniej.

A teraz trochę o zasadach.Zasady (alkalia, ługi) są substancjami neutralizującymi kwasy. Traktując rzecz „chemicznie” – są to substancje zdolne do odszczepiania ujemnie naładowanej grupy wodorotlenowej OH-. Również dysocjują w wodzie, w wyniku czego dochodzi do powstania wspomnianej grupy wodorotlenowej OH-, zwanej jonem hydroksylowym oraz reszty zasadowej zawierającej atom metalu.Miarą mocy zasad jest liczba jonów wodorotlenowych OH-, jakie tworzy zasada w wodzie.Jak jeszcze pamiętasz  z lekcji chemii – kwasy z zasadami neutralizują się. Dzieje się tak na skutek łączenia (reakcji) jonów wodorowych kwasów z jonami wodorotlenowymi zasad. Wynikiem reakcji jest powstanie soli i wody.

Przykład.

Kwas solny HCl (kwas chlorowodorowy) po reakcji z wodorotlenkiem sodowym NaOH tworzy chlorek sodu (sól kuchenną) NaCl i wodę H2O:

HCl + NaOH = NaCl + H2O

Przypomina mi się w tym momencie anegdotka ze szkolnej lekcji chemii (jeszcze w „podstawówce”), kiedy to nauczyciel opowiadał nam, uczniom, historię niedoszłego samobójcy (makabryczne!). Nieszczęśnik, chcąc być pewnym skutku swych usiłowań, zmieszał bardzo silny kwas z równie mocną zasadą. Chodziło przecież o wzmocnienie efektu. Niestety, niedoszły samobójca nie przykładał się do nauki chemii i cała próba zakończyła się jedynie na wypiciu bardzo gorzkiej soli ...

Chemicy w celu określania mocy zasad lub kwasów stosują specjalną skalę – skalę pH (potentia Hydrogenii – potencjał wodorowy). Wartość wskaźnika liczbowego pH świadczy o zasadowości (alkaliczności) lub kwasowości substancji. Wskaźnik ten to tzw. wykładnik stężenia jonów wodorowych będący miarą kwasowości lub zasadowości środowiska.Skala pH obejmuje podstawowe wartości od 1 do 14. Wartość pH równa 1 wskazuje, że roztwór zawiera dużo jonów wodorowych i jest mocnym kwasem. Gdy pH jest równe 14, znaczy to, że roztwór zawiera mało jonów wodorowych i jest mocną zasadą. pH roztworów obojętnych wynosi 7, zasadowych powyżej 7 (np.7,1) do 14,  kwaśnych – poniżej 7 (np.6,9) do 0.  pH roztworu zmienia się podczas dodawania do niego kwasów lub zasad.Kolejne stopnie mocy kwasu lub zasady różnią się między sobą współczynnikiem  o wartości 10.Przykładowo kwas o wartości pH = 4 jest 10 razy silniejszy od kwasu o wartości pH = 5

To tyle wstępnie o kwasach i zasadach. Wróćmy teraz do równowagi kwasowo-zasadowej w organizmie, która zachwiana jest u ponad 90% populacji ludzkiej w naszym kraju (i nie tylko w naszym). Zmianom tym można zapobiec stosując tzw. bufory.

Systemy buforowe

Dzięki systemom buforowym pH płynów ustrojowych zmienia się w niewielkich tylko granicach. Bufory są to roztwory słabych kwasów i ich soli lub słabych zasad i ich soli. pH buforów nie zmienia się lub ulega nieznacznym tylko zmianom podczas dodawania do nich kwasów albo zasad.

Do układów buforowych należą: bufor wodorowęglanowy HCO3, którego stężenie może być  regulowane przez płuca i nerki, bufor fosforanowy, którego stężenie jest regulowane przez nerki oraz bufor białczanowy (o bardzo dużej pojemności), w skład którego wchodzi przede wszystkim hemoglobina i oksyhemoglobina. Zwłaszcza krew musi odznaczać się znaczną pojemnością buforową. Dlaczego? Ponieważ nie tylko transportuje substancje pokarmowe do tkanek, ale również odbiera z nich produkty metabolizmu. Znaczącą ilość tych produktów przemiany materii stanowią kwasy. Buforowe układy krwi zapewniać więc powinny utrzymanie prawidłowego i stałego pH krwi.Tym niemniej krew przyjmuje tylko ograniczoną ilość odczynu kwasowego. Nadmierna ilość niezneutralizowanych kwasów będzie zalegać więc w komórkach.

Optymalne pH naszej krwi świadczące o pełnej równowadze – to 7,35-7,45 (odczyn lekko zasadowy). Dokładniej – krew powinna mieć w normalnym, zdrowym organizmie pH 7,34, a limfa 7,41. Jako granice normy przyjmuje się odczyn o wartości 7,0-7,7. Wartość pH nie może być wyższa, ponieważ zaburzy to oddawanie tlenu przez erytrocyty (czerwone ciałka krwi) do tkanek i komórek. W takim przypadku dochodzi do tzw. rulonizacji (zlepiania się) erytrocytów (o rulonizacji erytrocytów była mowa w rozdziale „Twoje serce”). Zmniejsza się więc ich powierzchnia czynna, wskutek czego przenoszą znacznie mniej tlenu. Przy okazji „rulony” erytrocytów działają jak korki w naczyniach krwionośnych mogąc prowadzić do udarów mózgu lub zawału mięśnia sercowego. Kiedy z kolei pH będzie zbyt niskie – doprowadzi to do zaburzenia w pracy enzymów związanych z metabolizmem.Zmiana pH krwi o 0,5 mogłaby być więc dla człowieka zabójcza. Zakwaszenie organizmu – to wartości pH poniżej 7. Im niższe pH, tym silniejsze jest zakwaszenie. Możesz bardzo łatwo przekonać się, jaki jest poziom Twego pH badając poranny mocz przed śniadaniem papierem wskaźnikowym dostępnym w aptekach.

Podobnych układów buforowych, oprócz krwi, potrzebują tkanki, ponieważ kwasy pojawiają się w pierwszej kolejności właśnie w ich obrębie.Jeżeli pH krwi powinno być lekko zasadowe, to pH tkanek powinno zawierać się w przedziale wartości kwaśnych. Jednak każdy narząd ma własną, ściśle określoną wartość pH. Jest to niezbędny warunek prawidłowego współdziałania funkcjonujących tam enzymów. A trzeba powiedzieć, że enzymy są niezwykle „kapryśne” – wymagają ściśle, precyzyjnie określonych warunków pH.I z tego względu opieranie się na wynikach pomiaru wartości pH krwi niewiele daje, jeśli zależy nam na poznaniu stanu kwasowo-zasadowego organizmu. Po prostu pH krwi nic nie mówi o pH poszczególnych tkanek.

Przykładem takiego „indywidualizmu” kwasowo-zasadowego jest chociażby żołądek, prostata, skóra.Wartość pH żołądka powinna wynosić 2(!). Jest to więc wyjątkowo kwaśne środowisko zapewniające m.in. prawidłowe działanie pepsyny trawiącej białka. Kwasy żołądkowe stanowią również zabójczą broń przeciwko drobnoustrojom wnikającym z pokarmem. Jednak w przypadku zmiany pH, drobnoustroje te są w stanie gwałtownie rozmnażać się w przewodzie pokarmowym. Sprzyja temu  wilgotne, ciemne i ciepłe środowisko całego układu pokarmowego. Mnożą się więc „złe” bakterie gnilne produkujące masę toksyn i trujących kwasów. Pogarsza to oczywiście stan nierównowagi tkanek i narządów.Przy okazji „dobre” bakterie przyjaznej dla organizmu mikroflory jelita są wypierane. Nie mogą więc zachodzić prawidłowo procesy trawienne i procesy syntetyzowania wielu witamin w organizmie. Tracimy w ten sposób systematycznie zdrowie . Podobnym przykładem zróżnicowania pH jest prostata (gruczoł krokowy – u mężczyzn). Jego wydzielina musi być zasadowa w celu ochrony plemników w środowisku kwaśnym, które zabija plemniki.Podobnie wzmiankowana skóra. Trzeba powiedzieć, że stanowi ona integralną część układu immunologicznego i jest swoistym narządem pracującym wyjątkowo intensywnie. Przez skórę wydalana jest część kwasów. Jest to  istotny mechanizm obrony przed bakteriami i grzybami.Jeśli jednak wydzieliny gruczołów skóry są zbyt kwaśne (a dzieje się tak przy zakwaszonym organizmie), to skóra – ta nasza cudowna powłoka, którą tak lubimy dotykać, głaskać, pieścić u kochanych przez nas osób – staje się podatna na grzybice i bakteryjne zapalenia mieszków włosowych. Przy znacznym zakwaszeniu spowodowanym nieprawidłową przemianą materii dochodzi do pojawienia się egzem.

Wróćmy jeszcze do tkanek.Wszelkie zmiany pH tkanek są sygnałem uruchamiającym systemy obronne organizmu. Nieznaczne tylko zakwaszenie tkanki przede wszystkim błyskawicznie przyciąga do niej leukocyty (białe ciałka krwi), których zadaniem jest zwalczanie zakażeń.Przy znacznym zaś zakwaszeniu tkanek dochodzi do zaburzenia czynności enzymów komórek tworzących tkanki – enzymy zostają uaktywnione przyczyniając się do rozwoju stanu zapalnego.Stan zapalny charakteryzuje się zaś następującymi cechami:

 - podwyższenie temperatury,
 - zaczerwienienie,
 - obrzęk,
 - ból,
 - ograniczona lub całkowita utrata funkcji.

Przypomnijmy sobie jak wygląda np. silnie stłuczone lub zranione miejsce? Co wówczas czujemy?

Wszystkie wymienione cechy wskazują na wzmożoną przemianę materii w obszarze objętym zapaleniem. Efektem tego wzmożonego metabolizmu jest zakwaszenie. Organizm broni się – następuje wzmożony przepływ krwi w celu usunięcia kwasów z ogniska zapalnego.Oczywiście, nasz organizm potrafi doskonale regulować stężenia zasad i kwasów. Po to dysponuje wspomnianymi wcześniej układami buforowymi. Należy jednak pamiętać, że organizm – to zespół różnych narządów, naczyń krwionośnych, nerwów itp. Nie są one zawieszone w próżni. Ciało nie jest wewnątrz częściowo „puste”. Między poszczególnymi narządami, naczyniami krwionośnymi są przestrzenie uzupełniane tzw. tkanką łączną, która „łączy i podpiera” poszczególne elementy naszego organizmu.I zanim wszelkie składniki pokarmowe dotrą do komórek konkretnego narządu, muszą przejść przez tkankę łączną. Podobnie jest z wydalaniem produktów przemiany materii. To najpierw tkanka łączna odbiera z komórek i narządów trujące toksyny i drażniące  kwasy, zanim zostaną podane dalej.

Dlaczego o tym tak dokładnie mówimy? Ponieważ to tkanka łączna powinna dysponować dostateczną pojemnością buforową, aby przyjąć na siebie pierwsze „uderzenie” wydalanych kwasów. Jeśli spowodowaliśmy naruszenie stanu naszej równowago kwasowo-zasadowej, tzn. stopień zakwaszenia organizmu jest wysoki, to wyczerpujemy w ten sposób potencjał buforowy tkanki łącznej. Po prostu zapasy zostały wyczerpane.Efektem jest brak możliwości neutralizacji części kwasów, co obniża tempo przemiany materii. Ulega również spowolnieniu tempo odnowy komórek. Komórki przestają więc pracować efektywnie, są przeciążone. Rezerwy buforowe tkanek są wyczerpane, czyli tkanki pozbawione są zapasów związków mineralnych neutralizujących kwasy. To prowadzi do zaburzeń funkcjonowania układu immunologicznego, który dla prawidłowej pracy wymaga odpowiedniego zaopatrzenia w witaminy i składniki mineralne (którymi, jak powiedzieliśmy, organizm już nie dysponuje).

W regulacji zawartości kwasów i zasad oprócz krwi, skóry, tkanki łącznej niesłychanie ważną rolę odgrywają również płuca i  nerki.Wraz z oddechem można usunąć część kwaśnych elementów. Prawdę mówiąc oddychanie jest pewną sztuką. Ogromna większość z nas nie umie, niestety, prawidłowo oddychać. Głębokie, mocne oddychanie pozwala zarówno na sprawne usunięcie dwutlenku węgla, jak i na lepsze doprowadzenie tlenu do płuc, a później do każdej komórki ciała. Prawidłowo utleniona krew łatwiej dociera do tkanek, oddaje komórkom tlen i odbiera jony wodorowe H+, dzięki czemu tkanki zostają odkwaszone. W przypadku niedoborów tlenowych powstaje w organizmie więcej kwasów, czego przykładem są chociażby mięśnie i zakwasy w nich powstające po znacznym wysiłku fizycznym. Miałeś kiedykolwiek z tym do czynienia? Zakwasy mięśni objawiają się nieprzyjemnymi bólami powodowanymi przez kwas mlekowy gromadzący się w mięśniach.

Mechanizm zakwasów mięśniowych jest bardzo prosty. Nagły, duży wysiłek, do którego organizm zwykle nie jest przyzwyczajony, wymaga gwałtownego dostarczania dużych ilości tlenu. Tymczasem dostawy tlenu są spóźnione w stosunku do zapotrzebowania – „podaż nie nadąża za popytem”. Prowadzi to do tzw. glikolizy beztlenowej, czyli fermentacyjnej (glikoliza jest enzymatycznym rozkładem cukrów prostych w organizmach żywych). Kwas mlekowy (trójwęglowy kwas karboksylowy),  powstający w mięśniach jako końcowy produkt beztlenowej glikolizy, nie zostanie spalony, pozostanie więc w  tkankach drażniąc komórki czuciowe, co objawia się typowymi bólami. Dlatego bezpośrednio po ciężkim, fizycznym wysiłku nie należy biernie odpoczywać, ale podjąć chociażby spacer, który spowoduje dotlenienie komórek. Dużą część kwasów mogą usunąć nerki. Jony wodorowe wydalane są tam  przy udziale kwasu moczowego. Jednak w określonej objętości moczu mogą rozpuścić się tylko ograniczone ilości kwasu moczowego.Dlatego tak istotną rolę odgrywa picie dużej ilości wody – czystej, niskomineralizowanej wody. Zapobiegnie to krystalizowaniu się kwasu moczowego.Woda jest wprost niezbędna do przepłukiwania komórek i tkanek organizmu. Przykładowo z 1,5 litra wody,  którą wypijamy w ciągu dnia, ok. 0,5 litra zostanie wydalone przez skórę, 0,7 litra zostanie wydalone z moczem. Jak mało wody pozostaje więc do przepłukiwania organizmu? Dlatego powinniśmy wypijać dziennie co najmniej 2,5 do 3,5 litrów czystej wody (nie liczy się dostarczanie wody w postaci soków, owoców, zup, kawy, herbaty itp.).

Podstawowymi źródłami kwasów są:

 - pożywienie dostarczane z zewnątrz,
 - procesy fermentacyjne (zwłaszcza w warunkach niedoborów tlenowych),
 - procesy przemiany materii.

Jednak organizm posiada doskonałe systemy obronne i buforowe, które mogą skutecznie zabezpieczyć nas przed destrukcją ze strony kwasów. Wystarczy tylko (?!) o te systemy zadbać. Jeżeli nie zależy nam na dbałości, to przynajmniej nie przeszkadzajmy,  nie  utrudniajmy zadania. Tymczasem robimy to niezwykle systematycznie i ... często z lubością. Ktoś może zapytać: a  w jaki sposób? Jaki jest więc mechanizm zakwaszania?

Mechanizm zakwaszania organizmu

Szkodzą nam wszystkim nasze nawyki żywieniowe. Jemy zbyt obficie. Również błędnie odżywiamy się środkami spożywczymi rozkładającymi się w przemianie materii z kwaśnym odczynem. Pieczywo,  czyli produkty mączne, cukiernicze, wszelkie słodycze, słodkie napoje są słodkie, to prawda, ale rozkładają się z odczynem kwaśnym.

ŻYJ MNIEJ SŁODKO, MŁODY CZŁOWIEKU. INACZEJ SŁODKĄ MŁODOŚĆ ZAMIENISZ W KWAŚNĄ STAROŚĆ.

Podczas trawienia mięsa w wyniku rozkładu jąder komórkowych powstaje kwas moczowy – „cichy zabójca” (do kwasu moczowego jeszcze wrócimy).Kawa zawiera puryny, co również prowadzi do zakwaszania i przesuwa procesy przemiany materii w kierunku kwaśnym.Podobnie produkty z dużą ilością białka – sery, twarogi, pasteryzowane lub gotowane mleko wymagają przy trawieniu odpowiedniej ilości witaminy C – 1 mg witaminy na każdy 1 g białka. W przypadku jej niedoboru  dochodzi w jelitach do procesów gnilnych, czego efektem jest powstawanie kwasów i toksyn.Dzienna dawka czystego białka dla dorosłej osoby nie powinna przekraczać 30-50g w czystej postaci (z tym, że osoby starsze potrzebują mniej białka, zaś młodsze więcej, a w przypadku dzieci nawet do 180 g). Ta porcja 30-50 g odpowiada ok. 5-7 dag mięsa (wędliny) lub 4 żółtkom jaj.Tymczasem zwykle przyjmujemy białka nawet 10 razy więcej. Na zewnątrz objawia się to np. mocnym zgrubieniem skóry na podeszwach stóp (nie ma to nic wspólnego ze zgrubieniami spowodowanymi chodzeniem boso). U takich ludzi występuje również podatność na stwardnienie tętnic.

Coca-cola, pepsi-cola oraz inne tego typu napoje, słodycze,  również leki zakwaszają nas całkiem skutecznie. I o paradoksie! – wszystkie te produkty nie są kwaśne w smaku. Często przeciwnie. Produkty ich rozkładu są jednak kwaśne. Zakwaszamy się więc systematycznie, co powoduje na wstępie totalną destrukcję przede wszystkim w układzie pokarmowym, ponieważ kosmki jelitowe albo nie wchłaniają zakwaszonego pokarmu wcale, albo wchłaniają go słabo. Na zewnątrz objawia się to najczęściej biegunką (przypomnij sobie, jak niekiedy zachowuje się organizm po zjedzeniu kwaśnych, niedojrzałych owoców).  Przyczynami zakwaszania są również: zaparcia (ta, lekceważona często, dolegliwość ma już wprost charakter epidemii) i niewłaściwe łączenie pokarmów. Ogromnym zagrożeniem jest  brak ruchu, a więc niedotlenienie – sprzyjające wybitnie zakłóceniu równowagi zasadowo-kwasowej. Uważać należy również na diety odchudzające. Np. dieta Atkinsa, znana w Polsce jako dieta optymalna Kwaśniewskiego, pomaga schudnąć, ale działa podobnie jak stosowana w leczeniu chorych na raka chemioterapia. Przynajmniej tak twierdzi dr John Mc Dougall z American Physicians Committee for Responsible Medicine. Dieta bogata w tłuszcze i uboga w błonnik, węglowodany i naturalne substancje nieodżywcze wywołuje z czasem w organizmie tzw. kwasicę ketonową (ketozę). Efektem są: zmęczenie, wymioty i brak apetytu.

Jakie inne jeszcze skutki powoduje zakwaszenie?

Skutki zakwaszenia

Jak wspomnieliśmy już – organizm przez pewien czas broni się przed zakwaszeniem wykorzystując systemy buforowe neutralizujące kwasy. Jednak największe nawet rezerwy ulegną kiedyś zużyciu. Prowadzi to do wyczerpania się systemów buforowych. Nadwyżka kwasów nie jest już neutralizowana i odkłada się w tkankach. Z czasem objawi się to takimi symptomami jak wzdęcia, zgaga, bóle stawowe, ciągłe zmęczenie, wyczerpanie, bóle głowy, wysypki skórne, swędzenie, wypadanie włosów, ogólna nerwowość, uczucie ociężałości. Dochodzi również (niezależnie od innych przyczyn) do poważnych schorzeń układu kostno-stawowego (zwłaszcza reumatoidalnych). Dlaczego? Ponieważ są to schorzenia bezpośrednio zależne od przemiany materii. Zakłócenia tej przemiany biorą swój początek od zakwaszenia! Często utajonego, powstającego przez lata, a więc tym bardziej niebezpiecznego, bo przez długi czas niezauważalnego, bezobjawowego. W ten sposób prawie niedostrzegalnie  tracimy nasze zdrowie .

Skutkiem ubocznym (ale szczególnie dolegliwym) zakwaszania, a więc i zakłóconej przemiany materii są bóle – w stanach zapalnych, przy zwyrodnieniach stawów, przy rozciąganiu mięśni, bóle migrenowe. Bóle w stanach zapalnych są spowodowane zakłóconą przemianą materii. I nie jest ważne, czy przyczyna zapalenia jest bakteryjna, czy aseptyczna, czy ból jest ostry, czy przewlekły. Zapalenie – to zwiększony przepływ krwi i zwiększone ciśnienie wewnątrz naczyń włosowatych (wspominaliśmy już o tym). Wynikiem wzrostu ciśnienia jest przedostawanie się osocza krwi do tkanek i wystąpienie wysięków.To z kolei powoduje obrzęki, utrudnienia w przemianie materii w chorym miejscu i uwalnianie się jonów wodoru. Dochodzi wówczas do przekwaszania tkanki, a w szczególnych przypadkach może prowadzić aż do martwicy, czyli śmierci komórki. Bóle przy zwyrodnieniach stawów spowodowane są zakłóconą przemianą materii prowadzącą do obumarcia komórki tkanki chrzęstnej. Powierzchnie stawowe kości ocierają się o siebie, co skutkuje bólem (zwłaszcza, że jednocześnie występują braki w produkcji mazi stawowej). Bóle przy rozciąganiu mięśni powstają na skutek rozciągania, a więc i zawężenia naczyń krwionośnych. Dochodzi wówczas do niedokrwienia i niewystarczającego zaopatrzenia komórek w tlen.

BÓL – TO KRZYK KOMÓRKI ZA TLENEM!

Dr Horst Michaelis, Akademia Bioenergetyki w Lichtenstein

Chroniczne zakwaszenie prowadzi do wyczerpania rezerw tlenowych organizmu. Z kolei braki tlenowe prowadzą do niebezpiecznej akumulacji toksyn w naszym ustroju, a to jest przyczyną powstawania niedyspozycji i chorób. Nasz organizm może neutralizować nadmierną kwasowość różnymi metodami –  również przy pomocy tlenu. Może skierować więc część rezerw tlenowych do zakwaszonych komórek. Mamy tu jednak do czynienia z syndromem tzw. „krótkiej kołdry”. Dlaczego? Ponieważ zmniejszy się ilość tlenu niezbędnego do prawidłowego przebiegu przemiany materii. Okazuje się, że zakwaszony organizm  wykorzystuje zaledwie 80% tlenu, natomiast aż 20% zamienia się w wolne rodniki (pamiętasz, że zwykle tylko ok. 2% tlenu zamienia się w wolne rodniki?) Metabolizm przebiega więc wolniej, mniej sprawnie. Następuje  pogorszenie pozbywania się nadmiaru toksyn i substancji odpadowych, które w normalnie funkcjonującym ustroju powinny być usunięte bez przeszkód. Organizm usiłuje „spalić”  toksyny przez tzw. oksydację. Potrzebuje do tego mnóstwa tlenu. Mniej więc kieruje go do celów przemiany materii. Metabolizm znów ulega spowolnieniu. Jak widzisz – jest to błędne koło. W efekcie mamy do czynienia z narastającym zmęczeniem, chroniczną niedyspozycją i chorobami jako ostatecznym skutkiem zakwaszania, obciążenia toksynami i głodu tlenowego jednocześnie.

Niedomagania i choroby powodowane zakwaszeniem

Prawie wszystkie choroby zwyrodnieniowe, przewlekłe, biorą swój początek z zakwaszenia organizmu i jego niedotlenienia. Głównym winowajcą jest tu kwas moczowy – trucizna, którą za wszelką cenę należy usunąć z organizmu. Owszem, nasz ustrój neutralizuje go do pewnego momentu, ale i tak płaci za to wysoką cenę. Zmniejsza się szybkość przemian metabolicznych, ponieważ duża część składników mineralnych i witamin jest zaangażowana w proces neutralizacji kwasu. Prowadzi to do powstawania ubytków tych niezbędnych substancji w organizmie i naruszenia gospodarki cukrowej. Następstwem stają się zaburzenia przemiany  tłuszczów, co prowadzi do otłuszczenia ciała. Mamy więc do czynienia z cukrzycą przy jednoczesnej znacznej nadwadze.Kwas moczowy poprzez bezpośredni kontakt z krwią oddziałuje trująco na mózg i pozostałe ośrodki układu nerwowego. Bóle głowy, migreny, podwyższone ciśnienie krwi, bezsenność, neurastenia – ich wspólną przyczyną jest zazwyczaj toksyczne działanie kwasu moczowego. Wzrost poziomu kwasu moczowego powodują również zasady purynowe zawarte w nasionach np. fasoli i grochu. Można temu zapobiec mocząc nasiona przez całą noc w wodzie (do przygotowania np. zupy należy, oczywiście, użyć świeżej wody).

 Przykładowe niedomagania i choroby spowodowane zakwaszeniem to:

 - osłabienie odporności,
 - syndrom przewlekłego zmęczenia,
 - ogólne wyczerpanie,
 - alergia,
 - astma (nadwrażliwość tzw. drzewa oskrzelowego wskutek
nadmiernego zakwaszenia),
 - trądzik pospolity,
 - miażdżyca (wskutek wspomnianej wcześniej rulonizacji
erytrocytów),
 -  zapalenia stawów (dna moczanowa),
 -  zwyrodnienie stawów  (degeneracja chrząstki stawowej),
 - nowotwory (energia dla rozwoju komórek rakowych powstaje podczas fermentacji (czyli  beztlenowej przemianie materii) i zakwaszania, przeciwdziała zaś dotlenienie,
- grzybice – wewnętrzne (np. kandydoza) i zewnętrzne,
- bóle głowy (nieprawidłowa przemiana materii wskutek „głodu tlenowego” – niespalone substancje są źródłem toksyn i trujących kwasów przedostających się do mózgu; ból jest wołaniem o jak najszybsze usunięcie kwasów),
- zimne ręce i stopy – efekt przewlekłej sytuacji stresowej; reakcją na stres są impulsy zwężające światło naczyń krwionośnych, co z kolei prowadzi do upośledzenia krążenia i pogorszenia zaopatrzenia w tlen, a to z kolei do powstawania nadmiaru kwasów; tkanki bronią się przed nadmiarem kwasów zawężając jeszcze bardziej naczynia, krążenie krwi upośledza się również jeszcze bardziej i ... mamy do czynienia z błędnym kołem,
- choroba wrzodowa układu pokarmowego,
- kurcze mięśni (mechanizm podobny jak przy zimnych stopach),
migreny,
- cellulit – i ten problem omówimy jeszcze dokładniej w dalszej części opracowania ze względu na jego znaczenie szczególnie dla „piękniejszej” części ludzkości,
- nadwaga – łatwiej pozbyć się jej dysponując dobrą rezerwą alkaliczną,
dolegliwości kręgosłupa (złogi kwasów uszkadzają więzadła stawów),
- próchnica – efekt działania m.in. kwasu mlekowego uszkadzającego szkliwo (kwas mlekowy powstaje już podczas wstępnego trawienia w jamie ustnej),
- „zespół następnego dnia” (jak  finezyjnie zwyczajnego „kaca” określa dr Brygida Adamek) – do jego bezbolesnego przetrwania niezbędny jest odpowiedni zapas zasad w organizmie,
- zapalenie jelit (choroba Leśniowskiego Crohna),
- szum w uszach (Tinnitus Auris).

Więcej wiadomości na temat mechanizmów powstawania tych i innych chorób i niedomagań znajdziesz w trzeciej części cyklu – „Biomagnetyzm: cudowna moc w życiu – Jak wykorzystać lecznicze właściwości pól magnetycznych?”. Chroniczne zakwaszenie powoduje zmiany w zachowaniu się ludzi. Wystarczy tylko spojrzeć na minę takiego człowieka, a już od razu mamy chęć zapytać go: „Coś ty taki kwaśny? Octu napiłeś się?” Niemcy mają podobne powiedzenie: „Denn ist aber sauer!” („Ten to dopiero jest kwaśny!“). Dzisiaj już 80-90% ludzi jest zakwaszonych!

JESTEŚ TAKI KWAŚNY, BO JESTEŚ CHORY,

CZY JESTEŚ TAKI CHORY, BO JESTEŚ KWAŚNY?

Jak zapobiegać zakwaszeniu?

Jak więc zapobiegać zakwaszeniu naszych organizmów? Czy mamy zupełnie zrezygnować z jedzenia ulubionych potraw, picia kawy? Wcale nie musimy, ale warto byłoby to ograniczyć. Właśnie dlatego, że tak trudno jest zrezygnować z nawyków, że wielu z nas ma pewnie problemy ze zdrowiem (a jesteś zupełnie zdrowy?), możemy wdrożyć swój własny PROGRAM OCHRONY ZDROWIA.

Wiemy już, że podstawą doskonałego zdrowia jest prawidłowa przemiana materii. Należy więc zwrócić większą uwagę na to, co jemy – doskonale regulują tę przemianę  posiłki z dużą ilością warzyw, kasz oraz naturalne suplementy zawierające błonnik, enzymy trawienne, antyoksydanty itp. składniki. Z drugiej strony warto wiedzieć, jakie produkty i jakie ich zestawienia zakwaszają organizm. Generalną regułą jest fakt, że źródłem nadmiernego zakwaszenia są pokarmy wysoko przetworzone, które utraciły naturalną energię. Przy bardzo dużej utracie energii (pokarmy przetwarzane przemysłowo) taki pokarm nie tylko nie dostarcza energii dla organizmu, ale na dodatek odbiera ją. Dietę alkaliczną poleca m.in. American Cancer Society (Amerykańskie Stowarzyszenie Onkologiczne) jako główny czynnik umożliwiający uniknięcie raka.Właściwa dieta – to ok. 20% produktów kwasotwórczych i ok. 80% zasadotwórczych. Dlaczego? Ponieważ doskonale alkalizują organizm surowe warzywa i owoce, świeże soki (w przeciwieństwie do soków z kartonów i butelek), kiełki zbóż (w przeciwieństwie do samych zbóż), migdały, algi, tofu, kasza gryczana i jaglana. Taka dieta jest szczególnie polecana wówczas, gdy mamy dużo wyczerpującej pracy. Należy wówczas absolutnie zrezygnować z cukru i mięsa. Inaczej nie będziesz miał siły, by pracować przez długi czas.Weźmy może  wzór z rzymskich legionistów. Czy prowadząc działania wojenne mieli szansę na częste pożywianie się mięsem? Każdy z nich przede wszystkim nosił swój prowiant w postaci np. ziaren zbóż w sakwie i suszonych owoców, z których łatwo mógł sobie przyrządzić posiłek. Nie przeszkadzało to jednak żołnierzom odbywać długich marszów, toczyć ciężkie walki i pracować w okresach pokoju przy budowach w całym imperium.

MIĘSO DAJE SIŁĘ, ALE NIE ODPORNOŚĆ I WYTRZYMAŁOŚĆ.

I jeszcze jeden aspekt jedzenia mięsa:„(...) mięso zabitego zwierzęcia zachowuje niskie, zwierzęce wibracje, a zwłaszcza te, które łączą się  z naturalnym oporem zwierzęcia w chwili okrutnej jego śmierci. Wibracje strachu, bólu i poczucia zadanej krzywdy trwają stosunkowo długo i niekorzystnie oddziałują na duchowy rozwój konsumenta, wydatnie go hamując.” („Ewangelia życia doskonałego”).

Wróćmy jednak do problemów związanych z zakwaszaniem.Jedynie w przypadku osób posiadających grupę krwi „O” powinna charakteryzować ich tkankę mięśniową niewielka kwasowość metaboliczna. Pozwala to im szybciej utylizować kalorie .

Na rynku pojawiły się również skuteczne suplementy w postaci chociażby napojów o optymalnym składzie substancji regulujących równowagę kwasowo-zasadową. Zwracać należy baczną uwagę jednak na to, aby preparaty takie zawierały naturalne związki: wapnia, magnezu, sodu, potasu, cynku, żelaza, molibdenu, jodu, chromu, selenu oraz witaminę C i witaminy z grupy B (zwłaszcza B2 i B1, która wspomaga usuwanie zakwasów i redukuje ich efekty). Wszystkie witaminy, oczywiście, naturalne. Łatwiejsze trawienie – a więc i zmniejszenie zakwaszania – osiągniesz namaczając przed dalszą obróbką nasiona fasoli, grochu w wodzie. Powoduje to zamianę tłuszczów w kwasy tłuszczowe, białek w aminokwasy, a skrobi – w cukry proste. Powinniśmy wiedzieć również, że im bardziej organizm jest zakwaszony, tym większe zapotrzebowanie i pociąg do picia kawy i palenia papierosów. Dieta alkalizująca jest więc ogromnie pomocna w zwalczaniu nałogów.

Starajmy się również jak najczęściej brać chłodny prysznic. Okazuje się, że chłodne (a nawet zimne) kąpiele działają na organizm zasadotwórczo. I odwrotnie: kąpiele w ciepłej lub gorącej wodzie działają zakwaszająco. Zimne kąpiele zwiększają przepływ i objętość tlenu w organizmie, co jest czynnikiem przyśpieszającym metabolizm i odmładzającym tkanki. Zimne kąpiele pobudzają także produkcję i aktywność hormonów – zarówno żeńskich jak i męskich. Czy zwróciłeś już uwagę, że tzw. „morsy” – ludzie kąpiący się zimą w lodowatej wodzie morza, rzeki czy jeziora są wyjątkowo odporni na choroby? Po prostu wzrost mocy ich systemu immunologicznego bazuje na odkwaszeniu organizmu spowodowanym zimnymi kąpielami.

CHŁODNE KĄPIELE ZWIĘKSZAJĄ ODCZYN ZASADOWY. TYM SAMYM WZRASTA ODPORNOŚĆ ORGANIZMU NA CHOROBY.

Pamiętaj tylko o jednym. Zimną wodą należy polewać się stopniowo, poczynając od stóp w górę i przechodząc od wody ciepłej do zimnej. Także ludzie mający kłopoty z układem krążenia, a zwłaszcza nadciśnieniowcy, powinni przed zastosowaniem zimnych kąpieli zasięgnąć porady lekarza."

Fragment książki  "Barwy Twojego Zdtrowia - Tajemnice suplementacji odżywiania".

Autor: Janusz Dąbrowski

Źródło: www.eioba.pl