W kuchni gorąco i pachnąco. Dzisiaj postanowiłam wypróbować dwa ciekawe przepisy. Pierwszy to chlebek fasolowy, który znajdziecie tutaj: relishmeals.blogspot.com ,
a drugi to kotleciki z pęczaku: grysik.bloog.pl
Jeszcze nie próbowałam chlebka (u mnie powstały z tego babeczki, ponieważ okazało się, że nie mam w domu odpowiednio małej foremki), a kotlety usmażę potem, po treningu.
Makaron z sosem na dzisiejszy obiad, o którym wczoraj pisałam, wyszedł świetnie. Co do dzisiejszych przepisów, napiszę opinię jak przetestuję na sobie ;)
A teraz trening czas zacząć! Nadal ćwiczę według planu, który ostatnio podałam i jestem zadowolona. Na razie nie wprowadzam żadnych zmian. Może tylko dzisiaj, z tego powodu, że mam cały wieczór, przedłużę jazdę na rowerku do 20 minut i dołożę hula-hop po 10 minut na każdą stronę:)
Co do diety, plan posiłków pozostaje taki sam, tyle, że o 13 zamiast sałatki zjem chlebek fasolowy, a na obiad kotleta z pęczaku z warzywami :)
Do usłyszenia jutro!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz