wtorek, 28 sierpnia 2012

Część I – Trzeci dzień kursu


Trening zaliczony! Ciężko było się obudzić, ale 10 minut na rowerku zrobiło swoje i teraz nakręcona mogę iść do pracy.

Ostatnio założyłam też profil swojego bloga na facebooku. Zamierzam tam umieszczać różne ciekawe tipy, które mnie zainteresowały i dobrą muzykę do ćwiczeń, która usprawnia moje treningi.

Zainteresowanych zapraszam do odwiedzin: 


Na dobry początek dnia polecam muzyczną nowość, którą wczoraj odkryłam i naprawdę mi się spodobała. W sam raz na poranny rowerek. A to morze ludzi na teledysku... aż chce się pojechać na jakiś mega festiwal i przeżyć coś takiego...


poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Część I – Drugi dzień kursu


Dzisiaj zaczęłam okres próbny w firmie, w której starałam się od jakiegoś czasu o pracę. Wróciłam do domu dopiero po 18. Muszę trochę zmodyfikować plan dnia, posiłków i godziny ćwiczeń.

Tak więc treningi planuję w porach wczesnych, czyli trening od 7.30 do 8.30. Zobaczymy jak mi pójdzie wstawanie rano, ale jestem dobrej myśli :p

Po wczorajszych ćwiczeniach stwierdziłam, że nie jest z moją kondycją najgorzej. Na najbliższe dni plan treningu będzie wyglądał następująco:

Rowerek – 10 minut
Aerobik – 20 minut
Rowerek – 10 minut
Hula-hop – 10 minut (po 5 na każdą stronę)
Stretching – 10 minut

W taki sposób wypełniam całą godzinę. Wieczorem dodatkowo minimum pół godziny roweru lub szybkiego marszu.

Co do posiłków rozplanowałam je w taki sposób:

7.20 – jogurt lub mała kanapka z chleba razowego
9.20 – śniadanie (najczęściej musli z płatkami owsianymi)
12.00 – kanapka
15.00 – kanapka
17.00 – jabłko lub jakiś inny owoc
19.00 – obiadokolacja (niezbyt obfita – dużo warzyw)
21.00 – białko pełnowartościowe (czyli szklanka mleka lub jajko)

Ponieważ znam swój organizm, wiem, co ile powinnam jeść żeby się nie głodzić, ale też nie przejadać. Myślę, że taki plan będzie jak najbardziej odpowiedni.

Także jutro pobudka po 7 i zaczynamy działać w nowym rytmie!

niedziela, 26 sierpnia 2012

Część I – Pierwszy dzień kursu


Dzisiaj zaczynam treningi na nowo. Część pierwsza to głównie ćwiczenia, które pomogą mi spalić zbędne fałdki tłuszczu, przyspieszą przemianę materii, poprawią ogólną kondycję organizmu.

W tej części każdy trening będzie trwał około 60 minut. Po fazie wstępnej (czyli przyzwyczajeniu organizmu do codziennych wysiłków) treningi będą coraz intensywniejsze.

Ponieważ miałam 2-tygodniową przerwę w ćwiczeniach, dzisiaj stawiam na aerobik – Slim In 6 – Ramp It Up (czyli część drugą). Tak jak w 5-tygodniowym kursie sprzed wyjazdu, ograniczam się tu tylko do części z samym aerobikiem, czyli pierwszych 20 minut. Następnie trzy serie po 10 minut na rowerku stacjonarnym (jeśli nie masz dostępu do niego, możesz wybrać się na ok. 30-40 minutową przejażdżkę rowerową). Na koniec 8 minute stretch – czyli ćwiczenia rozciągające, które kończyły nasze poprzednie treningi (filmik znajduje się w poście z dnia 8. kursu).

Wieczorem planuję jeszcze półgodzinny szybki marsz.

Po dzisiejszym dniu będę wiedzieć w jakim stanie jest moja kondycja i jak ustalić dalsze dni ćwiczeń.

Udanego treningu i do usłyszenia jutro J

Kurs – REAKTYWACJA


Witam serdecznie po wakacyjnej przerwie J W piątek wróciłam z wakacji. Wypoczęta, opalona, pełna energii i gotowa do dalszych treningów! Po takiej dwutygodniowej przerwie kilka najbliższych dni poświęcę na przygotowanie organizmu do codziennych treningów. Mimo, że dużo spacerowaliśmy i pływaliśmy, to jednak nie można tego porównać do regularnych ćwiczeń na poszczególne partie ciała. Moja zdrowa dieta też została nieco zaburzona. Pizza, makarony, zimne piwko i słodkie napoje były podstawą mojej ostatniej diety. Ale wakacje rządzą się swoimi prawami i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.

Teraz czas na to, żeby wziąć się w garść i wrócić do wcześniejszej aktywności J

Jaki mam pomysł na kolejne tygodnie treningów? Otóż cel jest taki sam jak przy 5-tygodniowym kursie odchudzania i zdrowego trybu życia – jędrne zgrabne ciało i dobra kondycja. Jednak czas, aby osiągnąć ten cel, wydłużam o dodatkowe tygodnie – czyli do ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA!

Żeby treningi były skuteczne, podzieliłam ten okres na 4 części. Podczas każdej z nich będę osiągać różne cele, każdy z nich będzie miał swoją specyfikę. A wygląda to mniej więcej tak:

Część I – okres: 26.08 – 30.09 – główny cel: spalanie tkanki tłuszczowej – czyli głównie treningi cardio (aerobik, rowerek, bieganie, pływanie). W ciągu tych 5 tygodni bardzo ważna będzie odpowiednia dieta (niskokaloryczne potrawy, regularne posiłki). Robimy wszystko, aby przyspieszyć przemianę materii, wyregulować pracę organizmu, zmusić organizm do spalania niepotrzebnych zapasów tłuszczu.

Część II – okres: 1.10 – 14.10 – główny cel: gruntowne rozciąganie – czyli 2 tygodnie poświęcone na rozciąganie wszystkich partii ciała. Oprócz mniej intensywnych niż w części I treningów cardio, poświęcimy dużo czasu na ćwiczenia, które uelastycznią nasze ciało.

Część III – okres: 15.10 – 18.11 – główny cel: rzeźba sylwetki – czyli oprócz ćwiczeń cardio, skupimy się na odpowiednich ćwiczeniach na poszczególne części ciała. Celem części I było spalenie niepotrzebnych i mało atrakcyjnych fałdek tłuszczu, ta część skupiać się będzie na rzeźbieniu sylwetki, czyli ładnym zarysowaniu poszczególnych mięśni. Oczywiście nie zamierzam tu rezygnować z treningów cardio, ale nie będą one tak intensywne, jak na początku.

Część IV – okres: 19.11 -  23.12 – główny cel: utrwalanie efektów poprzednich części – czyli łączymy trening cardio z siłowym. Ta część będzie uzależniona od tego jak efektowne okażą się 3 części poprzednie. Na tym etapie skupimy się na dopracowaniu treningu. Czyli ten etap, jak na razie, jest zupełnie niezaplanowany pod względem treningów. Wszystko ustalę na bieżąco po części III.

Tak wygląda pierwszy plan na kolejne miesiące treningowe. Ponieważ nie testowałam go wcześniej na sobie, niektóre rzeczy mogą ulec zmianie. Ale najważniejsze, że mam ogólny zarys ćwiczeń i określone cele, jakie chcę osiągnąć.

Treningi kończą się 23.12.2012 r., efekty będą moim prezentem świątecznym, najlepszym, jaki mogę w tym roku dostać J

niedziela, 12 sierpnia 2012

PODSUMOWANIE - Trzydziesty piąty dzień kursu


Już po weselu. Dzisiaj wyjeżdżam na 2 tygodnie na wakacje. Kurs dobiegł końca, ale mam nadzieję, że nie zaprzestaniesz ćwiczeń i przestrzegania dotychczasowej diety. Regularne posiłki i pełnowartościowe potrawy to klucz do zdrowia i szczupłej sylwetki. Dzisiaj niedziela, czyli nasz dzień przyjemności, także tych kulinarnych. Zwalniamy też tempo treningu, polecam jogę, zumbę, tai-chi lub inne tego typu treningi, których pełno jest na youtubie. Dzisiaj ćwiczymy tak jak lubimy, mało intensywnie, bo organizm musi odpocząć, ale jednak coś robimy. Zakazuję obżerania się chipsami przed TV przez cały dzień! Ok, ale do rzeczy – podsumowując:

Co dał mi kurs?

Przede wszystkim polubiłam ćwiczenia, aktywność fizyczną, sama widzę postępy i to mnie motywuje do działania. Zaczynałam od pierwszej części aerobiku z serii Beach Body – Slim In 6 – Start It Up. Początki nie były łatwe. Ale przeszłam przez część pierwszą, drugą, a teraz dotarłam do trzeciej. Pierwsza w tym momencie byłaby bułką z masłem J Trzecia jest jeszcze męcząca, ale przynajmniej nie muszę już robić przerw, a to też już jakiś postęp.

Ćwiczenia uzależniają i jestem żywym przykładem takiego przypadku. Po 1 czy 2 dniach bez ćwiczeń, czuję się źle, mam za dużo energii i nie wiem, co z nią zrobić, potocznie mówiąc, za bardzo mnie nosi, nie wiem w co ręce włożyć. 

Poza tym ujędrniłam swoje ciało. Przyznaję jednak, że jeszcze trochę pracy przede mną żeby osiągnąć mój ideał, ale wiem, że jestem w stanie to zrobić!

Poprawiłam kondycję, mam więcej siły i energii, lepiej śpię, lepiej radze sobie ze stresem. Jestem też pewniejsza siebie i nie mam problemu z wyjściem na plażę w kostiumie kąpielowym.

Dzięki nowym nawykom żywieniowym usprawniłam pracę swoje żołądka. Wszystko działa jak dobry szwajcarski zegarek.

A teraz fakty – porównanie moim wymiarów sprzed i po kursie:

Przed:

- wzrost: 169
- waga: 60 kg
- obwód uda: 54 cm
- obwód na linii pośladków: 98 cm
- obwód w pasie: 70 cm
- obwód w boczkach: 87 cm
- obwód ramienia: 25  cm
Po:

- wzrost: 169
- waga: 58 kg
- obwód uda: 52 cm
- obwód na linii pośladków: 95 cm
- obwód w pasie: 68 cm
- obwód w boczkach: 85 cm
- obwód ramienia: 25  cm

Poza wymiarami widać mięśnie brzucha, wyszczuplały mi ogólnie nogi – część pod udami, aż do łydek (są bardziej umięśnione, bez grama tłuszczu). Ramiona, mimo, że ich wymiary się nie zmieniły stały się smuklejsze, dzięki temu, że ten mało atrakcyjny, zwisający tłuszcz zamienił się w mięśnie (nie takie duże, olbrzymy, ale ładne, kobiece, smukłe). Boczki też trochę zleciały, uda i pośladki. Chociaż za te trzy ostatnie partie ciała jeszcze się wezmę po przyjeździe.

Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec mojej przygody z pisaniem bloga. Powiem szczerze, że pisanie mnie motywuje do codziennych systematycznych ćwiczeń. Czasem mi się nie chce, ale siadam i myślę : „Przecież co ja napiszę na blogu? Że jestem leniem i mi się nie chciało? I że pogodziłam się z fałdkami na brzuchu i okropnym tłuszczem na pośladkach i udach? Nie!!! Nigdy się z tym nie pogodzę!” To taka moja motywująca wewnętrzna konwersacja. Ale skuteczna J

Wracam za 2 tygodnie. Ćwicz dalej, jedz zdrowo, a na pewno nie pożałujesz. Po powrocie pewnie będę mieć głowę pełną nowych pomysłów, jak nasze treningi uskutecznić i uatrakcyjnić! Mimo, że to koniec tego kursu, to na pewno nie zamierzam jeszcze skończyć z fitnessem i zdrowym jedzeniem.

Trzymaj się ciepło i do zobaczenia wkrótce :*

sobota, 11 sierpnia 2012

Trzydziesty czwarty dzień kursu


Koniec kursu jeszcze bliższy... Aż szkoda... Dzisiaj zaplanowałam tylko trening główny, który niedługo rozpoczynam, żeby zdążyć się potem przygotować na wesele. Myślę, że hula-hop i wieczorny rower zastąpią mi całonocne tańce J Gorzej jeśli chodzi o dietę. Na weselach zawsze jest mnóstwo pysznego jedzenia, które cały czas jest donoszone.. Ale będę spalać, także mam nadzieję, że mój żołądek mi wybaczy tę rozpustę...

Ćwiczenia

Tak, jak pisałam wcześniej, dzisiaj ograniczam się tylko do treningu głównego, bez hula-hopu. Nie mam za dużo czasu, dlatego przynajmniej tyle mogę dzisiaj zrobić w tej kwestii. Dzisiaj mamy ostatni dzień treningu w ramach mojego 5-tygodniowego kursu! Trzeba się postarać...

Dieta

Lekkie śniadanie i jakaś kanapka z pełnoziarnistego chleba, a potem już kontynuuję weselnym obiadem itd. Mam nadzieję, że jednak będę się powstrzymywać trochę J

Wczoraj pisałam o planowanym podsumowaniu kursu dzisiaj. Ale pomyślałam, że po prostu jutro, w ostatni dzień kursu zrobię takie podsumowanie. Wymiary już mam... Ale o tym jutro J

piątek, 10 sierpnia 2012

Trzydziesty trzeci dzień kursu

Ostatni tydzień kursu dobiega końca! Jak Twoje samopoczucie? Ja czuję się świetnie! Mam mnóstwo energii od samego rana i niedługo zaczynam dzisiejszy trening :) Najbliższe dni w moim życiu zapowiadają się dość intensywnie. Jutro idę na wesele, a w niedzielę wieczorem wyjeżdżam na wakacje na gorące europejskie południe :) Dlatego na jutro zaplanowałam podsumowanie kursu. Porównam wymiary poszczególnych części ciała z początku kursu i aktualnych. Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko wyjdzie... 

Ćwiczenia

Dzisiaj trening taki jak zaplanowałam dwa dni temu (łącznie z hula-hop i rowerem/marszem). Zostały nam ostatnie dwa dni ćwiczeń, dlatego nie ma co marudzić, tylko działać!

Dieta

Przez kolejne dwa dni trzymamy się także naszych nowych nawyków żywieniowych. Czyli ustalonych godzin posiłków, lekkostrawnych potraw, z dużą ilością świeżych warzyw. Unikamy smażenia, pijemy dużo wody z cytryną i herbatek zielonych, czerwonych czy ziołowych.

Trzymam kciuki za te dwa dni i naszą wytrzymałość :)

czwartek, 9 sierpnia 2012

Trzydziesty drugi dzień kursu

Dziś umieszczę tylko szybki wpis. Jest już późno, a ja przez cały dzień biegałam i załatwiałam różne sprawy związane z wyjazdem wakacyjnym. Na szczęście wszystko udało mi się dograć :) 

Ćwiczenia

Trening dzisiaj tak jak wczoraj, tylko bez hula-hopu, bo nie miałam na to czasu, niestety... Ale myślę, że ilość spalonych kalorii nadrobiłam ogólną aktywnością przez cały dzień. Już dawno nie czułam się aż taka zmęczona o tak wczesnej porze. Zaraz kładę się spać, żeby mieć dużo energii na jutrzejsze ćwiczenia.

Dieta

Dziś trochę naruszyłam godziny posiłków. Ale jutro będę w domu więc wszystko się wyreguluje. Zrobiłam eko-zakupy żywnościowe na najbliższy tydzień, także głodować nie będę :)

środa, 8 sierpnia 2012

Trzydziesty pierwszy dzień kursu

Wczorajszy trening był idealny! Naprawdę się zmęczyłam, już po samej rozgrzewce byłam cała mokra. Ale dotrwałam do końca i tak trzymać! :)

Ćwiczenia

Dzisiaj trening taki sam, jak wczoraj. Z jedną małą zmianą związaną z hula-hopem. Uznałam wczoraj, że 40 minut kręcenia non stop to trochę za dużo. Postanowiłam więc, że będę kręcić hula-hopem 3 razy dziennie po 20 minut (po 10 na każdą stronę). Rano - podczas treningu głównego i popołudniu oraz wieczorem. Myślę, że tak będzie lepiej. Poza tym oczywiście godzinny rower lub marsz wieczorem.

Do treningu głównego dodałam jeszcze jedną serię pompek damskich (20 powtórzeń). Pierwszą serię robię po ABS-ach na brzuch, a drugą po ABS-ach na pośladki. 

Potrzebuję jeszcze jakiś dodatkowych ćwiczeń na pośladki i wewnętrzną część ud. Znalazłam dziś zakupioną kilka lat temu "agrafkę" (inaczej zwaną "motylkiem"). Poniżej zamieszczam propozycję ćwiczeń jakie można z nią wykonać. Może dzisiaj je wypróbuję i zdecyduję, które warto włączyć do treningu.

Artykuł:


Agrafka jest to przyrząd który możemy kupić w większości sklepów sportowych. Jednak wśród ludzi krąży błędne przekonanie że możemy wykonać tym przyrządem 1 góra 2 ćwiczenia. Jeśli bardziej się zastanowić uda nam się wykonać ćwiczenia na wiele partii mięśniowych.

Ćwiczenia są dostosowane do agrafki z zakrzywionymi końcami. A oto one:

- Przyrząd umieszczamy 1 końcem przy ścianie i siadamy obok aby udem przyciągać do ściany agrafkę.
- Agrafkę umieszczamy między nogami i ściskamy ją.
- Siedząc urządzenie umieszczamy na poziomie kostek  i ściskamy .
- Umieszczając agrafkę 1 końcem na podłodze 2 koniec przyrządu przyciskamy w dół stopą.
- Agrafka 1 stroną przylega do mięśni dwugłowych uda {z tyłu} a drugą stronę przyrządu uginamy za pomocą dolnej części nogi.
- Trzymając agrafkę 1 końcem na poziomie uda w 2 koniec wsadzamy stopę i robimy wyprosty  stopy, napinając łydkę.
- Trzymając przyrząd na poziomie uda w 2 koniec wsadzamy łydkę uginając ją do góry.
- Przyrząd zwrócony w tył chwytamy za plecami i staramy się ściskać.
- Jedna część agrafki opiera się na mięśniach dwugłowych ramienia{bicepsach} a drugą część przyciągamy uginając ramię
- Chwytając w dwie ręce agrafkę zwróconą do góry ponad głową ściskamy ją.


Źródło: www.dolina-zdrowia.pl

Dieta

Nadal trzymam się regularnych godzin posiłków. Do 2-3 posiłków dziennie dodaję otręby. Są bardzo dobrym źródłem błonnika, który wpływa na dobrą przemianę materii, pomaga w trawieniu pokarmów. Pamiętaj też o wodzie i herbatkach (zielona, czerwona, ziołowe). Z dietą to na dzisiaj tyle, niedługo trening. Idę się więc przygotować :) Niedługo czekają nas podsumowania całego kursu i pomiary. Aż się zaczynam stresować...:p

Życzę miłego dnia i do zobaczenia jutro!

wtorek, 7 sierpnia 2012

Trzydziesty dzień kursu

To już trzydziesty dzień kursu!!! Dzisiaj wstałam w dużo lepszym stanie niż wczoraj. Nakręcam się od rana na trening. Mam tyle energii, że potrzebuję się naprawdę dzisiaj zmęczyć. Mam wrażenie, że uzależniłam się już od ćwiczeń. Stały się stałą, codzienną częścią dnia i bardzo się z tego cieszę :)

Ćwiczenia

Ostatni tydzień, tak jak pisałam wczoraj, będzie bardzo intensywny. Stawiam sobie poprzeczkę coraz wyżej i daję radę! Na najbliższe dni trening będzie wyglądał następująco:

- 30 minut rozgrzewki (czyli pierwsze 30 minut zgodnie z trzecią częścią aerobiku z serii Slim In 6 - Burn It Up)

- ABS-y na brzuch (według filmiku z Youtube z serii 8 minute)

- 20 pompek damskich (ze skrzyżowanymi nogami, na kolanach)

- ABS-y na pośladki (wg filmiku z Youtube z serii 8 minute)

- hula-hop z masującymi kulkami - 40 minut (po 20 minut na każdą stronę, można robić w 2 seriach po 10 minut)

- 10 - minutowy stretching (wg filmiku z Youtube z serii 8 minute)

I wieczorem godzinka na rowerze lub marsz.

Po kilku dniach takich treningów wzmocnimy efekty naszych poprzednich wysiłków, a efekty będą naprawdę świetne.


Przypominam, że wszystkie filmiki z serii 8 minute zamieściłam w poście z dnia ósmego kursu.

Dieta

Trzymam się regularnych posiłków, jem lekkostrawne potrawy i piję dużo wody i zielonej herbaty. Dzisiaj mam dużo do spalenia, po wczorajszej burzy hormonalnej. Nowe nawyki żywieniowe również stały się już dla mnie czymś normalnym. Myślę, że zrobiłam duży krok w stronę zdrowia. Uregulowałam pracę swojego żołądka. Wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku i to mi się podoba. Wiadomo, że zdarzają mi się dietetyczne wpadki (jak wczoraj), ale nie ma to większego znaczenia, bo nie poddaję się i cel mam nadal ten sam: czuć się i wyglądać świetnie :)

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Dwudziesty dziewiąty dzień kursu

Dzisiaj zawaliłam... Zaczął mi się okres, od rana czuję się bardzo źle. Nie ćwiczyłam. Wszystko mnie boli. Ale od jutra koniec z leżeniem. Mam nadzieję, że będzie lepiej...

Ćwiczenia

Na dzisiaj zaplanowany miałam aerobik z serii Beach Body - Slim In 6 - Burn It Up. Pierwsze 30 minut, czyli tzw. rozgrzewka. W taką pogodę, ciężka do przejścia, ale skuteczna. Potem ABS-y na brzuch, pośladki z Youtuba i na koniec stretching również z serii 8 minute (Youtube). Do tego 40 minut hula-hop z masażerem. I wieczorem godzinny rower lub marsz. 

Dieta

Dzisiaj zjadłam zdrowe śniadanko (musli z płatków owsianych z jogurtem i owocami). Potem już było gorzej. Hormony przejęły kontrolę nad moim apetytem i zjadłam pierogi z serem, a potem czekoladę! Prawie całą... Nie jestem z siebie zadowolona. Ale jutro postaram się powalczyć z tym nieposkromionym obżarstwem. 

To już ostatni tydzień kursu. Pod koniec tygodnia planuję dokładne pomiary wszystkich części ciała, które zamieściłam na początku kursu. Zobaczymy jakie będą wyniki... Nie czuję się dzisiaj najlepiej. Ale to minie i jestem pewna, że będzie spora różnica. Taki los kobiety...

niedziela, 5 sierpnia 2012

Dwudziesty ósmy dzień kursu

Niedzielny odpoczynek :) Dzisiaj bez forsowania się, dajemy odpocząć mięśniom... Po wczorajszej imprezie do teraz bolą mnie nogi... Ale warto było :)


Ćwiczenia


Zamiast aerobiku, proponuję na dzisiaj którąś z wersji jogi (umieszczałam filmiki w postach z poprzednich weekendów) lub relaksującego treningu tai-chi. Filmików jest 18, ale trwają po ok. 2-3 minuty i można uruchomić autoodtwarzanie, wtedy na Youtubie same będą się odpalać kolejne części.




Dieta


Jestem z siebie dumna, bo wczoraj kontrolowałam jedzenie wieczorem. Nie pochłonęłam więc zbyt wielu chipsów, paluszków i ciast. A potem tańczyłam non stop ponad 4 godziny, także bilans jest dobry :) Skutkiem ubocznym tych nocnych szaleństw, tak jak już wcześniej pisałam, jest ból nóg, a szczególnie stóp. Miałam średnio wygodne buty i ledwo dotarłam w nich do domu... Dzisiaj odpoczywam i przygotowuję organizm do kolejnych treningów od jutra.


Życzę udanej niedzieli :)

sobota, 4 sierpnia 2012

Dwudziesty siódmy dzień kursu


Już sobota! To weekend kończący czwarty tydzień kursu. Aż trudno uwierzyć, że tak szybko minęło. Jak się dziś czujesz? Ja świetnie. Trening muszę odłożyć na popołudnie, bo zaraz jadę po zakupy na dzisiejszy wieczór panieński. Pewnie trochę to zajmie... Ale bieganie po sklepach to też jakaś forma aktywności fizycznej J

Ćwiczenia

Dzisiaj ostatni dzień, kiedy trening główny opiera się tylko na aerobiku. Trzecia część Slim In 6 jest dla mnie mordercza, szczególnie, że mieszkam na poddaszu i temperatura w ciągu dnia jest baaardzo wysoka. Przez to szybko się męczę i nie jestem w stanie zrobić wszystkich ćwiczeń w 100%. Ale nie poddaję się. Mam nadzieję, że popołudniu będzie chłodniej i dam radę J Wieczorem wybieram się na panieńską imprezę do klubu. Zamierzam spalić na parkiecie jak najwięcej kalorii.

Dieta

Dziś wieczorem pewnie znowu trochę zawalę dietę. Jednak w planach jest parkiet, więc trochę spalę. Ale cały dzień trzymam się regularnych posiłków i lekkiej kuchni. Dzisiaj weekend, więc jeśli masz ochotę na coś ekstra, nie miej wyrzutów sumienia. Po kolejnych 5 dniach wysiłku należy nam się nagroda J

Życzę udanej soboty i już nie mogę doczekać się wieczora! Pozdrawiam J

piątek, 3 sierpnia 2012

Dwudziesty szósty dzień kursu


I znowu mamy piątek! Zaczynamy weekend. Pogoda świetna na wyjazdy nad wodę, wieczorne rowery czy inne formy aktywności na świeżym powietrzu J

Ćwiczenia

Dziś jeszcze skupiam się wyłącznie na trzeciej części aerobiku. Ewentualnie skorzystam z hula-hopu (ok. 30 minut). Wieczorem jak zawsze godzinka marszu lub roweru. Jest coraz lepiej. Myślę, że jutro także pozostaniemy jeszcze przy takim treningu, bo jest dość intensywny i skuteczny. A po niedzielnej przerwie wprowadzimy delikatne zmiany.

Dieta

W takie gorące dni jak dzisiaj nawet nie mam apetytu na konkretne, tłuste potrawy. To bardzo dobrze J Poniżej zamieszczam kilka przepisów na orzeźwiające i niskokaloryczne napoje na lato. To bardzo fajny pomysł, na drugie śniadanie czy podwieczorek. Wszystkie są zdrowe i pyszne.

Przepisy:

Cytrynowa herbata z mięta

-3 torebki czarnej herbaty
-2 cytryny
- sok z cytryny
- kilka listków świeżej mięty
-miód do smaku

Parzymy herbatę i słodzimy miodem według własnych preferencji. Esencję przelewamy do dzbanka z wodą mineralną i schładzamy. Cytryny kroimy na plasterki i wrzucamy do napoju, wlewamy sok z cytryny. Dodajemy listki mięty. Wrzucamy kostki lodu i rozlewamy do szklanek.

Lemoniada z arbuza

5 szklanek arbuza bez pestek
sok z 4 cytryn
woda

Arbuza kroimy na kawałki, dodajemy sok z cytryny, przekładamy do dzbanka i zalewamy przegotowaną i ostudzoną wodą. Napój podajemy z lodem.

Napój imbirowy

150g świeżego imbiru
4 łyżki brązowego cukru
3 cytryny
1l średnio gazowanej wody mineralnej

Zetrzeć imbir na tarce, wrzucić do miski i zasypać sukrem. Dodać sok z cytryn. Wlać wodę i odstawić na 10 minut. Przelać do dzbanka odcedzając przez sitko, wrzucić lód. Można dodać parę listków mięty.

Kompot z rabarbaru i jabłka

1 łodyga rabarbaru
1 jabłko
cukier
woda

Obrać owoce, pokroić i zalać wodą. Dodać cukier do smaku i gotować 10 minut. Ostudzić i wstawić do lodówki. Podawać schłodzone.

Koktajl mleczno - porzeczkowy

pół kilograma czarnych porzeczek
mleko
lód

Zmiksować porzeczki z mlekiem i lodem. Podawać schłodzone. Można dodać listek mięty.

Źródło: www.figura.co

Życzę udanego dnia i smacznego! 

czwartek, 2 sierpnia 2012

Dwudziesty piąty dzień kursu



Piszę tak późno, ponieważ cały dzień spędziłam nad wodą. Takie wypady, to jeden z powodów, dla których uwielbiam mieć wolne! Woda, ludzie, piasek, słońce. Było super J Ale, mimo że jest dopiero po 19, czuję się wykończona tym dniem... 

Aha i naprawdę dobrze czułam się w kostiumie kąpielowym. Mimo, że pośladki, uda i boczki jeszcze nie wyglądają zniewalająco, to jednak miałam poczucie, że moje ciało trochę się zmieniło, dzięki własnej ciężkiej pracy i systematyczności. To naprawdę motywujące!

Ćwiczenia

Dzisiaj, podobnie jak wczoraj, aerobik rano. Potem trochę popływałam, przeszłam kilka dobrych kilometrów i ogólnie cały dzień spędziłam bardzo aktywnie. Zastanawiam się nad wieczornym spacerem, ale nie wiem czy będę miała siłę. Może jak zrobi się trochę chłodniej, zdecyduję się na wyjście J

Dieta

Dziś trochę zaburzyłam regularność posiłków. I do grzechów głównych dnia dopisuję jednego pączka i piwo z sokiem kokosowym (pycha, ale w małej ilości, ze względu na to, że jest bardzo słodkie). Na kolację zamierzam ograniczyć się do jednego jajka i warzyw J Jutro wracam do ustalonych godzin posiłków.

Dwudziesty czwarty dzień kursu


Wybacz, że zamieszczam tego posta dopiero dzisiaj, a nie zgodnie z planem wczoraj. Organizuję wieczór panieński przyjaciółki i w związku z tym jest bardzo dużo zamieszania J Ale raczej pozytywnego.

Ćwiczenia

Dzisiaj zaczęłam trzecią część aerobiku z serii Beach Body – Slim In 6 – Burn It Up. Bardzo intensywny. Dlatego na tym opieram cały trening do piątku. Oczywiście do tego marsz, rower itp. wieczorem.

Dieta

Dzisiaj trochę o wspomaganiu diety przyprawami. Znalazłam krótki i ciekawy artykuł o tym, jak stosując wybrane przyprawy możemy usprawnić działanie naszego organizmu.

Artykuł:

Jakie przyprawy wspomagają odchudzanie?

Same przyprawy nie są w stanie rozwiązać problemu z nadwagą jednak ich składniki mogą mieć wpływ na niektóre funkcje organizmu, które potrzebne są do prawidłowego przebiegu procesu gubienia wagi. 

Niektóre z nich mogą poprawić krążenie, wspomóc układ trawienny i przyspieszyć spalanie zbędnego tłuszczu.

Imbir ma działanie pobudzające krążenie, rozgrzewające, przyspiesza przemianę materii. Idealny do mięs, ryb, zup i warzyw. Do pełnego uwolnienia aromatu potrzebuje czasu, dlatego warto go dodawać na początku lub w połowie gotowania.

Chilli poprawia trawienie. Pasuje do drobiu i warzyw; Tymianek wspomaga trawienie tłustych potraw. Nasza rodzima przyprawa, warto ją hodować w doniczce i używać świeżą wersję. Jest bardzo wytrzymała i piękna zarazem.

Bazylia, wspomaga trawienie tłuszczu i białek. Nadaje się szczególnie do sałatek, najbardziej wartościowa na świeżo.

Rozmaryn, ułatwia trawienie tłuszczu. Stosuje się go do wołowiny i ziemniaków. Świetnie daje się przechowywać w wersji mrożonej, do wykorzystania nawet zimą.

Majeranek, świetnie zastępuje sól, dzięki czemu pomaga ograniczyć jej nadmierne spożycie. Stosowany głównie do dań mięsnych. Zapobiega wzdęciom.

Koper włoski - wspomaga pracę jelit, pomaga uniknąć wzdęć, pomaga również usunąć nadmiar zatrzymanej wody. Doskonały do warzyw.

Seler ma najwięcej fosforu wśród warzyw korzeniowych, dużo wapnia, potasu i cynku, a także nieco magnezu i żelaza. Jego funkcje: oczyszcza organizm, likwiduje obrzęki.

Kolendra działa moczopędnie i polepsza trawienie. Stosuje się ją głównie do potraw kuchni orientalnej.

Kminek pobudza wydzielanie żółci i soków żołądkowych. Najlepiej współgra z daniami z kapusty, do mięs oraz do ryb.

Większość przypraw należy dodać pod sam koniec gotowania.

Źródło: www.elavia.pl

Warto wykorzystać taką wiedzę w naszej diecie J