czwartek, 15 listopada 2012

KURS JESIENNY - Dzień piąty

Dziś już po ćwiczeniach. Czuję się coraz silniejsza, a zakwasy przechodzą :) Niestety wirusy dalej atakują... Przez cały dzień wysmarkałam tony chusteczek i nie najlepiej się czuję. Dlatego zaraz idę wziąć ciepły prysznic i jakieś środki na chorobę, a potem prosto do łóżka. Choroby to jeden z powodów, przez które nie lubię jesieni i zimy...

Mimo, że to dopiero czwarty dzień ćwiczeń idzie mi coraz lepiej, czuję, że mięśnie powoli się przystosowują do nowego wysiłku i zaczynają się wzmacniać. To naprawdę fajne uczucie. Myślę, że za tydzień przy systematycznych ćwiczeniach, pierwsza część aerobiku będzie dla mnie łatwizną ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz