poniedziałek, 26 listopada 2012

KURS JESIENNY - Dzień siódmy

Zaraz zaczynam trening. Miałam 4 dni przerwy. Znowu. I tak się cieszę, że od czasu do czasu udaje mi się poćwiczyć. Po 12 godzinach pracy to niezły wyczyn dla mnie :) 

Trochę miałam ostatnio spadek formy i fizycznej i psychicznej. Może to przez tą ponurą pogodę. Może przez nadmiar obowiązków. A może po prostu od czasu do czasu taki "stan" naturalnie musi się pojawić. Przecież cały czas nie może być świetnie...

Ale już koniec filozofii i rozmyślań. Biorę się za ćwiczenia, a potem idę spać. Bo poniedziałki są z zasady bardzo męczące. Pozdrawiam i do jutra:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz