czwartek, 31 stycznia 2013

Trening dzień czternasty

Właśnie skończyłam trening. Dzisiaj postęp na rowerku - 20 minut na średnim obciążeniu. Super sprawa. Wcześniej zaczynałam na lekkim obciążeniu i dopiero po czasie przechodziłam na średnie. Ogólnie treningi idą mi coraz lepiej. Brzuch jest dużo "twardszy". Uda i pośladki wymagają jeszcze sporo pracy, ze względu na tłuszcz. Ale myślę, że jak dalej będę nad sobą pracować wszystko uda się doprowadzić do porządku ;)

Co do wczorajszych przepisów. Chlebek fasolowy wyszedł średni. Nie miałam stevi, dodałam więc trochę cukru, ale niestety nie wyszło za dobre. Myślę, że muszę nad przepisami z fasolą jeszcze trochę popracować. Natomiast hitem okazały się kotlety z pęczaku. Doprawiłam je bazylią, ziołami prowansalskimi, papryką, solą i pieprzem, dodałam cebulkę i wyszły pyyyszne :D Jak najbardziej polecam!

Na dzisiaj tyle. Pora spać. Dobranoc :)

2 komentarze:

  1. na początku jest naprawdę cięzko , fajnie sobie zrobić dzień dwa przerwy aby mięśnie mogły odpocząć.
    Przepraszam ale Proszę o pomoc dla mojej koleżanki Ewy która walczy z rakiem każda złotówka się liczy , więcej informacji znajdziesz na moim blogu : http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń