czwartek, 19 lipca 2012

Dziesiąty i jedenasty dzień kursu


Witaj J Wczoraj nie umieściłam żadnego wpisu na blogu, za co przepraszam. We wtorek byłam ze znajomymi w klubie i niestety wczoraj dość kiepsko się czułam. Dzisiaj wracam do formy. Śniadanie zjedzone, zaraz zabieram się za ćwiczenia.

Ćwiczenia

Trening bez zmian. Pewnie idzie Ci już coraz lepiej... Ja też czuję poprawę, chociaż brzuszki i tak są dla mnie niewykonalne w całości i bez robienia przerw, ale jestem dobrej myśli.

Nie chcę wprowadzać nowości w treningu dopóki nie opanujemy zaplanowanych, podstawowych ćwiczeń. Także zostajemy przy ustalonym planie jak na razie J

Dieta

Dzisiaj mam ochotę zrobić jakiś pyszny, urozmaicony obiad dla wszystkich domowników. Niestety nie jestem urodzoną kucharką i żeby coś ugotować, potrzebuję prawdziwej weny. Dzisiaj czuję, że nadeszła. W związku z tym zastanawiam się nad przepisem. Myślałam o naleśnikach z mąki żytniej z jakąś warzywną pastą lub pierogach zapiekanych w piecu. Ewentualnie do tego zupa z krem z warzyw. I na deser lekkie ciasto z galaretką lub budyniem. Dokładnie muszę jeszcze zbadać zasoby lodówki i wtedy zdecyduję, za co się zabiorę.

Obiecuję, że zdjęcia potraw zamieszczę potem na blogu J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz